Legnica: Komu lotnisko, komu? (ZOBACZ)
Ponad sto lat temu niemieccy aeronauci lądowali na nim zeppelinami. Po wojnie był strategicznym portem dla samolotów z czerwonymi gwiazdami. Dziś legnickie lotnisko idzie pod młotek. Teoretycznie każdy może się stać jego właścicielem. To tylko kwestia pieniędzy.
Mówimy o trzech pierwszych działkach wystawionych przez miasto do sprzedaży. Najmniejsza nieco ponad 2,5-hektarowa wyceniona jest na 3 miliony 600 tysięcy złotych, ale to jest cena wywoławcza. Za ile ostatecznie zostanie sprzedana dowiemy się 31 marca, podczas przetargu. Łącznie za 9 hektarów miasto chce 13,5 miliona złotych. Oczywiście inwestorów będzie obowiązywał plan zagospodarowania przestrzennego, zatem huta czy spalarnia odpadów tu nie powstanie. Plan przewiduje dla tego miejsca "nieuciążliwy przemysł, bazy, składy, handel, usługi i administrację". Prezydent Legnicy i jego radni chcą, by lotnisko przeobraziło się w strefę przedsiębiorczości, która da pracę kilku tysiącom osób.
Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zapewnia, że z miejskich pieniędzy nie wyda nawet złotówki na mrzonki o lataniu.
- Nie stać nas na dokładanie do czegoś, co będzie generowało koszty. Koszty funkcjonowania tego lotniska będą olbrzymie i to zarówno jeśli chodzi o uruchomienie, jak i później utrzymanie. Nie ma żadnych przesłanek mówiących o rentowności tego przedsięwzięcia.
- To wielka szkoda dla miłośników lotnictwa twierdzą amatorzy sportów powietrznych Krzysztof Sawiński i Jacek Kondracki.
Posłuchaj:
Prezydent miasta wielokrotnie deklarował, że rozważy nawet możliwość uruchomienia stałych połączeń lotniczych z Legnicy. Miłośnikom samolotów do tej pory nie udało się jednak znaleźć inwestora zainteresowanego takim pomysłem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.