Czy Legnica jest głucha na problemy niesłyszących?
W kursie uczestniczyło ponad 20 osób - nie tylko z ratusza, ale i z innych legnickich instytucji.
Czy dziś niesłyszącym łatwiej żyje się w tym mieście? Oto relacja Andrzeja Andrzejewskiego:
Takie rzeczy najlepiej sprawdza się w praktyce. Dlatego porozmawiałem z dziennikarką portalu lca.pl wręczyłem jej dyktafon, by udając niesłyszącą spróbowała załatwić w ratuszu dwie proste sprawy.
Chodziło o zgłoszenie utraconego dowodu osobistego, a w drugim przypadku pozyskanie informacji na temat wykupu mieszkania komunalnego. Po kilkunastu minutach w gabinecie pojawiły się aż dwie panie, które przeszły kurs języka migowego.
Najpierw próbowały porozumiewać się pisząc pytania na karteczkach:
Kiedy książki ze znakami nie udało się znaleźć, karteczki okazały się niewypałem. Obie panie postanowiły szukać pomocy wśród innych pracowników ratusza - początkowo chciały wezwać szefa wydziału ds. niepełnosprawnych, który też ma dyplom ukończenia kursu języka migowego:
Próby porozumienia się z niesłyszącymi trwały około godziny. Ewa Bryniarska - dziennikarka portalu lca.pl, która udając, że nie słyszy, obserwowała próby załatwienia sprawy przez głuchych, jest przekonana, że deklaracje o legnickich urzędach otwartych na potrzeby niesłyszących to fikcja:
Dzięki tłumaczce języka migowego (również osobie głęboko niedosłyszącej) udało mi się porozmawiać z panią Ireną Tracz, która próbowała zgłosić zaginięcie dowodu osobistego:
A jaka jest reakcja legnickiego urzędu miasta? Rzecznik prezydenta Arkadiusz Rodak zapewnia, że sprawa jest już badana:
W Legnicy mieszka około 300 osób niesłyszących.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.