Czeskie kłopoty, a Unia Europejska

PAP,IAR | Utworzono: 2009-03-25 21:59 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Europoseł Ryszard Czarnecki: - Złośliwie mówiąc: iście czeski film! Ale w polityce zagranicznej nie warto być złośliwym.

Premier Czech uważa, że upadek jego rządu nie zakłóci prac czeskiej prezydentury w Unii Europejskiej. Ma on nadzieję, że jego gabinet będzie sprawował władzę do wyłonienia nowego rządu lub przedterminowych wyborów parlamentarnych, co nie nastąpi przed końcem czeskiego przewodnictwa w Unii.

Konrad Szymański podkreśla, że Czechy potwierdziły obiegową opinie, że polityka w naszej części Europy jest niestabilna. Zauważa jednak: - Rząd Topolanka padł z powodu głosowania przeciw niemu ...dwóch własnych posłów ODS. Z drugiej strony ten rząd już w momencie rozpoczęcia Prezydencji miał bardzo chwiejne poparcie w parlamencie.

Po upadku rządu w Czechach - jak ocenia Szymański - zarządzanie Unią przesunie się jeszcze bardziej w kierunku administracji brukselskiej, która zastępuje automatycznie każdą słabszą politycznie prezydencję.

Jednak to, co się stało - to z kolei zdaniem Czarneckiego - decyzja niefortunna.

- Ale jest to wewnętrzna sprawa Czechów. Ich prezydencja w UE była dotąd dobrze kierowana i efektywna. Byli nam także życzliwi. Gdy mają więc problemy nie powinniśmy im wbijać noża w plecy i rozdzierać szat. Wbrew temu, co głosi część polskich mediów (np. część prasy i dzisiejsze "Wiadomości" TVP o 19:30) Czechy nie są pierwszym krajem w EWG-UE, gdzie rząd upadł podczas prezydencji we Wspólnotach Europejskich. Wcześniej zdarzyło się to dwukrotnie - we Włoszech i Danii.

Czarnecki ocenia, że teraz głównym rozgrywającym jest prezydent Czech Vaclav Klaus, który wyznaczy następnego premiera (może nim być także Topolanek). - Na tle Klausa Prezydent RP prof. Lech Kaczyński to euroentuzjasta, choć tak naprawdę prezydent jest eurorealistą - dodaje Ryszard Czarnecki. - UE nie zawali się od przegłosowania wotum nieufności dla rządu w czeskim parlamencie. Nie histeryzujmy! Dziury na gwiaździstym, unijnym niebie nie będzie. Do końca czeskiej prezydencji zostały 3 miesiące i 5 dni - dodaje europoseł. - Czeskie problemy z rządem mogą nieco skomplikować życie samej UE, ale nie jest to żaden kataklizm: Czechy sobie jakoś poradzą, a Unia też przeżyje. Najwyżej niektórzy politycy w Europie wykorzystają pretekst, aby ponarzekać na eurosceptycznego prezydenta Klausa.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.