Koszykarki z Polkowic przegrywają w Siedlcach
Od samego początku mecz był bardzo wyrównany. Pierwsza kwarta zakończyła się dwupunktową wygraną polkowiczanek. W jej trakcie dominująca postacią na parkiecie była Nikki Greene, która zdobyła 12 z 22 punktów dla naszego zespołu. W drugiej podopieczne trenera Vadima Czeczuro zaczęły grać źle. Polkowiczanki nie trafiały z czystych pozycji, miały problemy na rozegraniu, nie radziły sobie z walką pod tablicami. Bardzo słabo funkcjonował szybki atak. W efekcie gospodynie wygrały tę kwartę 25:12 i do szatni na przerwę schodziły przy wynoszącej 13-punktowej przewadze.
Po zmianie stron przyjezdne potrzebowały trzech minut do tego, aby doprowadzić do wyrównania. Potem polkowiczanki objęły prowadzenie i wydawało się, że przejmują kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie.
Siedlczanki jednak ani myślały się poddawać. Wręcz przeciwnie, w końcówce trzeciej kwarty zaczęły grać z większą zawziętością. Poprawiły się w defensywie, a i w ataku zaczęły częściej trafiać. Po 30 minutach gry na tablicy widniał remis 59:59, co zwiastowało olbrzymie emocje w ostatniej kwarcie.
Oba zespoły grały punkt za punkt. W miarę zbliżania się końca przewaga gospodyń rosła. Niespełna minutę przed ostatnią syreną MKK prowadził 78:71 i wydawało się, że jest po sprawie. Polkowiczanki potrafiły jednak skończyć dwie kolejne akcje celnymi rzutami za trzy – trafiły kolejno Corin Adams oraz Agnieszka Skobel i 13 sekund przewaga gospodyń stopniała do zaledwie punktu.
MSK miał piłkę i otworzyła się szansa wygrania tego meczu. Niestety polkowiczanki nie potrafiły skończyć ostatniej akcji celnym rzutem i ostatecznie przegrały mecz 77:78.
MKK Siedlce – MKS Polkowice 78:77
(20:22, 25:12, 14:25, 19:18)
MKK: Koperwas 30, Parysek 16, Olchowyk 11, Kisilowa 7, Trzeciak 6, Morawiec 5, Jagodzińska 3.
MKS: Greene 24, Adams 18, Skobel 14, Schmidt 7, Michael 4, Diaz 4, Nowacka 3, Żukowska 3.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.