Zgłosił kradzież skutera... którym jeździł na włamania
Wałbrzyscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o przestępstwa przeciwko mieniu. Sprawca włamał się do remontowanego domu i wyrwał przewody elektryczne ze ściany. Okazało się, że przyszedł on do jednego z komisariatów zgłosić kradzież skutera, którym pojechał właśnie na… włamanie. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Zatrzymanemu może teraz grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
W ubiegłym tygodniu 46-letni mieszkaniec Gostkowa przyszedł do Komisariatu V Policji w Wałbrzychu, zgłosić kradzież skutera wartości 950 zł. Jednoślad miał mu zostać skradziony z otwartego pomieszczenia gospodarczego razem z kluczykami i dokumentami.
Jeszcze w tym samym dniu, kiedy zgłoszono przestępstwo funkcjonariusze z V-go komisariatu przyjęli inne zgłoszenie dotyczące włamania do remontowanego domu i kradzieży, wyrwanych ze ścian, przewodów elektrycznych. Właściciel domu straty oszacował na 15 000 zł. W tym przypadku okazało się, że był świadek włamania. Mężczyzna usłyszał podejrzane hałasy z domu obok. Gdy podszedł bliżej, zauważył pod okradanym domem, zaparkowany... skuter. Schował go do szopy i o zdarzeniu poinformował właściciela domu. Gdy złodziej zorientował się, że przed domem nie ma jednośladu po prostu uciekł. Jak się okazało zatrzymał się dopiero przy Komisariacie V Policji w Wałbrzychu, gdzie złożył zawiadomienie o kradzieży skutera.
Mężczyzna zgłaszając kradzież jednośladu, chciał odsunąć od siebie podejrzenia o włamanie, a jednocześnie odzyskać skradziony, według niego, skuter.
Prowadząc dalsze czynności policjanci udowodnili 46-latkowi kolejne przestępstwo. Jak się okazało, w toku prowadzonych czynności, 13 stycznia mężczyzna włamał się do stodoły, z której ukradł 30 m kabla wartości 1000 zł. Na to włamanie pojechał również swoim skuterem.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.