Terminy w sądach się przeciągają, bo sędziowie odchodzą
Długie terminy stają się jeszcze dłuższe. Jak informują nasi słuchacze sąd okręgowy we Wrocławiu odwołuje posiedzenia - informacja jest przekazywana pisemnie, bez podania przyczyny i terminu nowej rozprawy. Sprawa dotyczy np. pani Magdaleny, która marcowy termin rozprawy miała wyznaczony już w ubiegłym roku. Teraz okazuje się, że nic z tego:
Marek Poteralski, rzecznik sądu tłumaczy, że faktycznie od jesieni odeszło siedmiu sędziów, a procedura przyjmowania nowych może potrwać nawet do sześciu miesięcy. Terminy zaległych rozpraw mają być wyznaczone możliwie szybko.
Sprawa dotyczy różnych wydziałów i miast, bo pod okręgówkę podlega w sumie 11 placówek w tym także sądy w Miliczu, Oławie, czy Trzebnicy. A klienci sądów nie kryją złości:
Marek Poteralski, rzeczni sądu tłumaczy, że faktycznie od jesieni odeszło siedmiu sędziów, czyli nieco więcej niż w ubiegłych latach. A co z zaległymi rozprawami?
Procedura wyboru nowych sędziów może potrwać ponad pół roku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.