Legnickie Pole. Wojna na pięści zamiast chińskiej inwestycji
Hali produkcyjnej pilnują dwie ekipy ochroniarzy: koncernu Lenovo i podwykonawców robót budowlanych, którym deweloper zalega z płatnościami.
Od wczoraj wiadomo, że koncern wycofuje się z planów uruchomienia zakładu w Polsce. Dlatego dziś jego pracownicy chcieli zdemontować tzw. serwerownię, której wartość szacuje się na ponad 2 mln dolarów. - Na wyniesienie dysków nie pozwolili jednak ochroniarze firm budowlanych - twierdzi wójt Legnickiego Pola Aleksander Kostun.
Ochroniarze obu firm nie chcą rozmawiać na temat dzisiejszego zajścia. Nieoficjalnie wiadomo, że podwykonawcy budowy zgodzą się na zwrot serwerów, gdy firma deweloperska wypłaci im należność za wykonanie robót.
Relacja Andrzeja Andrzejewskiego z Radia Wrocław (Posłuchaj):
Ostatecznie firma ochroniarska wynajęta przez chiński koncern zrezygnowała z demontażu serwerowni.
Zdaniem wójta kompromis mogą przynieść jedynie negocjacje - nie tylko uczestników dzisiejszej bójki, ale równiez firmy deweloperskiej i przedstawicieli Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Od momentu oficjalnego wycofania się Chińczyków z inwestycji pod Legnicą ani deweloper, ani zarząd strefy nie zainteresował się dalszym losem firm podwykonawczych, które wybudowały halę produkcyjną.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.