Gramy i radzimy: Łamanie praw pracowniczych. Jak się bronić?
Dziś w Gramy i Radzimy rozmowa z Agatą Kostyk-Lewandowską, rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu.
Jakie prawa są najczęściej łamane?
Przyjmuje się, iż obowiązujący pracownika zatrudnionego na cały etat wymiar czasu pracy wynosi 8 godzin dziennie i 40 godzin w tygodniu. Przekroczenie tych limitów oznacza pracę w godzinach nadliczbowych, za które należy się wynagrodzenie. Ale jak się okazuje - nie zawsze!
Polacy boją się egzekwować swoich praw od pracodawców - wynika z obserwacji Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu. Skargi wpływają najczęściej dopiero po odejściu z pracy. Najczęściej dotyczą nadgodzin za które nie było rekompensaty, czasu pracy, odmowy udzielenia urlopu wypoczynkowego, ale także warunków w jakich pracują. Agata Kostyk Lewandowska z PIP zachęca, by zgłaszać takie sytuacje na bieżąco:
Jeśli chcemy dostać wynagrodzenie od pracodawcy za pracę "ponad program" musimy uzyskać od niego konkretne polecenie. Jeśli sami decydujemy o tym, że musimy zostać dłużej w pracy, aby np. nadrobić zaległości i nie jest to nigdzie ewidencjonowane, pracodawca nie ma obowiązku płacić nam za ten czas.
Poza tym w pierwszej kolejności jest on zobligowany do zorganizowania nam dodatkowego, wolnego czasu, a nie wypłacenia pieniędzy. Jeśli mimo spełnienia wszystkich warunków, pracodawca unika rekompensaty i nie pomaga rozmowa - najlepiej szukać pomocy u nas w Państwowej Inspekcji Pracy - podpowiada rzecznik Agata Kostyk-Lewandowska.
Na Dolnym Śląsku wiele skarg dotyczy też czasu pracy, przerw i urlopów. Okazuje się, że niektórzy szefowie namawiają nas, by zrezygnować z wypoczynku w zamian za pracę za podwójną stawkę. "A urlopu zrzec się nie można" - tłumaczy Kostyk Lewandowska.
Pamiętajmy, że na każdym stanowisku przysługuje nam też bezwględnie 15 minut przerwy. Najwięcej skarg i wypadków wynika jednak z nierespektowania przepisów BHP.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.