Cukier zaszkodził wrocławianom. Porażka Śląska w Toruniu
Podopieczni Emila Rajkovicia mecz w Toruniu zaczęli nieźle. 7 zdobytych punktów z rzędu pozwoliło gościom objąć prowadzenie na początku spotkania 7:3. Rywale szybko jednak odrobili straty, ale nie potrafili odskoczyć punktowo od wrocławian.
Sztuka ta podopiecznym Jacka Winnickiego udała się dopiero w drugiej kwarcie, kiedy skuteczność w ataku odnalazł Markeith Cummings. Prawdziwym liderem ekipy Polskiego Cukru był inny Amerykanin - Danny Gibson. Były zawodnik Śląska nie tylko świetnie prowadził grę (7 asyst), ale także dziurawił kosz WKS z półdystansu (7/9 rzutów za 2). I choć Gibson, podobnie jak jego koledzy, fatalnie tego dnia rzucał za 3 punkty, miejscowi zaczęli powoli uciekać Śląskowi.
Wrocławianom skuteczności zabrakło zwłaszcza w trzeciej kwarcie, przegranej 19:28. Rywale na początku ostatniej odsłony uzyskali prawie 20-punktową przewagę i wtedy właśnie zaczęła się pogoń koszykarzy Śląska. Udało się trochę postraszyć gospodarzy (na 40 sekund goście przegrywali tylko 6 punktami), ale na więcej zabrakło czasu.
Śląskowi w odniesieniu piątego ligowego zwycięstwa nie pomógł fakt, że dwóch graczy Vitalij Kovalenko (16 pkt. i 12 zbiórek) i Jarvis Williams (14 punktów i 10 zb.) zanotowało w Toruniu double-double oraz najlepszy występ od momentu przyjścia do klubu Francisa Hana (11 punktów).
Polski Cukier Toruń - WKS Śląsk Wrocław 77:68 (14:14, 18:11, 28:19, 17:24)
Polski Cukier: Gibson 19, Cummings 13, Wiśniewski 11, Michalak 11, Kornijenko 10, Śnieg 7, Sulima 6, Michalski, Milosević, Bochno
Śląsk: Kowalenko 16, Williams 15, Ikovlev 13, Han 11, N. Kulon 8, Jankowski 3, Chanas 2, Jarmakowicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.