Koniec ferii: W górach śnieg nie zasypał, ale turyści dopisali
Niemal bezśnieżne mieliśmy ferie na Dolnym Śląsku. Mimo to wiele ośrodków i pensjonatów w Karkonoszach było pełnych gości. Rekordy popularności biły też atrakcje nie związane ze śniegiem. Jak mówi Oliwer Kubicki z Huty Julia w Piechowicach, na warsztatach i trasie turystycznej były tam rekordowe tłumy, nawet tysiąc osób dziennie:
Dużo gorzej wiodło się właścicielom wypożyczalni sprzętu narciarskiego czy instruktorom narciarstwa.
Kończą się dolnośląskie zimowe ferie. Pensjonaty w górach były pełne ludzi. Co ciekawe choć ferie nie były zbyt śnieżne, to turyści nie odwiedzali masowo tych miejsc, w których śnieg był i można było na nartach biegać, jak w rejonie Polany Jakuszyckiej, mówi komandor Biegu Piastów, Dariusz Serafin:
Rekordy popularności biły za to atrakcje pod dachem. W hucie Julia w Piechowicach na trasie turystycznej było do 1000 osób dziennie i już 10 lutego odwiedzających doliczono się tam więcej niż za cały ubiegłoroczny luty.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.