Ponad półtora miesiąca przerwy i... kolejny mecz w Polkowicach
Fani w Polkowicach mają miłe wspomnienia z ostatniego występu swojego zespołu. Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia MKS pokonał we własnej hali Energę Toruń 54:47. Był to ostatni mecz podopiecznych trenera Czeczuro rozegrany w polkowickiej hali. W 2016 roku polkowiczanki rozegrały cztery mecze. Wygrały raz, w Lublinie, a pozostałe trzy przegrały.
Dzisiejsza potyczka z poznaniankami wydaje się być idealna do tego, by przerwać tę niezbyt dobrą passę trzech porażek z rzędu i wrócić do wygrywania. Prowadzony przez doskonale znanego w Polkowicach trenera Krzysztofa Koziorowicza zespół w 2016 roku ma na koncie wyłącznie przegrane pojedynki, a poza tym to jeden z ligowych outsiderów. Zespół ze stolicy Wielkopolski zajmuje przedostatnie miejsce i ma w dorobku zaledwie trzy zwycięstwa.
Mimo to należy się spodziewać w Polkowicach trudnej przeprawy, bo drużyny prowadzone przez trenera Koziorowicza zawsze "walczą". Z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc postawić tezę, że także i dziś tanio skóry MUKS nie sprzeda. Już pierwszy mecz, rozegrany w Poznaniu, był zacięty, a o końcowym triumfie MKS zadecydowała ostatnia kwarta. Wówczas Polkowice wygrały 81:74.
Początek meczu tradycyjnie o 17.45.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.