Szantażował kobietę, ukradł samochód i zabił pieszego
Podejrzany został zatrzymany przez jeleniogórskich policjantów. Obecnie policjanci i prokuratura nadzorująca postępowanie, szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd.
Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, po pościgu zatrzymali 18 - letniego mieszkańca gminy Mysłakowice, podejrzewanego między innymi o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna 28 stycznia br. około godziny 20.00w Jeleniej Górze na jednym z parkingów, wsiadł do samochodu pokrzywdzonej kobiety, zastraszył ją kawałkiem szkła, a następnie zażądał, aby wywiozła go z miasta. Kobieta z obawy o własne życie i zdrowie wykonała polecenie napastnika. Na ulicy Zgorzeleckiej w Jeleniej Górze mężczyzna polecił, aby kobieta usiadła na siedzeniu pasażera, a on usiadł za kierownicę. Pokrzywdzonej, wykorzystując sytuację, udało się uciec. O napadzie powiadomiła policję.
Oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, informację o zdarzeniu przekazał patrolom, będącym w służbie. Jeden z patroli poszukiwany pojazd zauważył w Goduszynie. Kierujący nie reagował na sygnały dźwiękowe i błyskowe. Samochód poruszał się z bardzo dużą prędkością. Policjanci ruszyli za skradzionym pojazdem. Kierowca jadąc popełnił wiele wykroczeń w ruchu drogowym, stwarzając w ten sposób zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników. Na skrzyżowaniu ulicy Wolności i Wojska Polskiego, kiedy jechał w kierunku centrum, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę, który poniósł śmierć na miejscu.
Mimo to, kierowca nie zatrzymał się, jechał ulicami miasta pod prąd i na ulicy Sudeckiej spowodował kolizję drogową, gdzie czołowo zderzył się z pojazdem marki Skoda. Po tym zdarzeniu porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Po chwili został zatrzymany i obezwładniony przez funkcjonariuszy. 18 - latek trafił do policyjnego aresztu. Był trzeźwy, ale niewykluczone, że mógł być pod wpływem środków odurzających. W tym celu pobrano mu krew do badań.
Obecnie policjanci i prokuratorzy szczegółowo wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tych zdarzeń. Za przestępstwa, o które mężczyzna jest podejrzewany, grozić mu może teraz nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.