Nasz ostatni mecz na Euro. We Wrocławiu Polacy zagrają ze Szwecją

To będzie dziwne starcie. Biało-czerwoni liczyli, że dziś będą przygotowywać się do przepustki po złoty medal, a zamiast tego grają o niższą lokatę. Brak awansu do półfinału oznacza, że nasze reprezentacja po serii meczów Krakowie teraz odwiedzi innych obiekt. Pożegnanie z Euro nastąpi we wrocławskiej Hali Stulecia.

Polaków po raz ostatni poprowadzi Michael Biegler. Niemiecki trener złożył rezygnację z funkcji selekcjonera, a związek przyjął jego decyzję. Dodając do tego pozostającą wciąż w pamięci kompromitującą porażkę z Chorwacją (23:37) nasza drużyna wcale nie będzie faworytem starcia ze Szwecją.

Reprezentacja Trzech Koron też nie ma za sobą udanego turnieju. Apetyty były na pewno większe niż czwarte miejsce w drugiej fazie grupowej. Powolny zjazd w dół Szwedów zaczął się w połowie ich drugiego spotkania na mistrzostwach Europy. Szczypiorniści Staffana Olssona po zwycięstwie nad Słowenią (23:21) i świetnym początku starcia z Niemcami wydawali się solidnym kandydatem do gry o trofea. Szwedzi prowadzili w starciu z naszymi sąsiadami już 17:13, ale po przerwie dali się zdominować i przegrali 26:27. Potem udało im się odnieść jedynie jedno zwycięstwo - nad Węgrami (22:14). Jedno co trzeba oddać reprezentacji Trzech Koron, to że ich mecze trzymają w napięciu nie mniej niż starcia biało-czerwonych. W drugiej fazie grupowej Szwedzi zanotowali dwa remisy - 28:28 - najpierw z Rosją, a potem z Danią. W każdym z tych przypadków decydujące bramki zdobywali w ostatnich sekundach.

Początek meczu Polska - Szwecja o 16.00. W drugim dzisiejszym meczu we wrocławskiej Hali Stulecia Francuzi zagrają z Duńćzykami o 5 miejsce (18.30).

Walka o medale toczyć będzie się w Krakowie. W półfinałach Norwegia zmierzy się z Niemcami (18.30), a Chorwacja z Hiszpanią (21.00)