Mamy rekordzistę - dłużnika alimentacyjnego
Zatrudniają się na czarno, przepisują majątek na najbliższą rodzinę - dłużnicy alimentacyjni imają się wszelkich możliwych sposobów, żeby uniknąć odpowiedzialności materialnej. Istnieje przyzwolenie społeczne dla takich zachowań - narzekają ich ofiary.
Nastawienie społeczne może zmienić, nałożony na gminy, obowiązek zgłaszania takich osób do Biur Informacji Gospodarczej. Dłużnicy alimentacyjni mają mieć np. ograniczoną możliwość wzięcia kredytu; - na zakup telefonu czy sprzętu AGD. Problemem jest jednak ociężałość, z jaką działają samorządy. Na Dolnym Śląsku 35 na 169 gmin jeszcze w tej sprawie nic nie zrobiło.
Rekordzistą Dolnego Śląska jest 47-letni Legniczanin. Zalega ze spłatą 470 tysięcy złotych. Niektórzy nie mają pieniędzy, ale spora ich część unika płacenia alimentów w przeróżny sposób przyznaje Adam Łącki prezes Krajowego Rejestru Długów.
Uchylanie się od obowiązku płacenia na swoje dzieci to tak na prawdę zwykłe złodziejstwo – mówi Łącki.
Walczącym o alimenty pomaga na przykład stowarzyszenie "Dla naszych dzieci". Jego głównym celem jest zniesienie kryterium dochodowego w funduszu alimentacyjnym. Obecnie jeżeli dochód rodziny, w przeliczeniu na osobę, przekracza 725 złotych, nie może ona liczyć w tym względzie na Państwo. Rodzina jest skazana na łaskę dłużnika alimentacyjnego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.