Czy darmowe parkingi w Lubinie przejdą do historii?
Pół miliona złotych na opracowanie projektu wprowadzenia płatnych parkingów. Takie zabezpieczenie znalazło się w tegorocznym budżecie Lubina.
- To jedynie koncepcja - zastrzega Jacek Mamiński, rzecznik urzędu miasta. Samorząd nie chce zarabiać na kierowcach. Na przełomie maja i czerwca magistrat przeniesie się do zabytkowego ratusza w Rynku, a tam brakuje miejsc parkingowych. Opłaty mają zmusić kierowców do większej rotacji aut.
- Roboczo na razie zakładamy, że pierwsza godzina byłaby bezpłatna. Po to, aby umożliwić petentowi sprawne załatwienie sprawy i zwolnienie miejsca dla następnej osoby. Natomiast takie szczegóły jak "od kiedy", "jakie kwoty", to cały czas nad tym pracujemy – tłumaczy Jacek Mamiński.
Jacek Mamiński, podkreśla, że miasto rozważa możliwość utworzenia dwóch stref płatnego parkowania. Druga miałaby się mieścić również w centrum - w okolicach Pałacu Ślubów.
- Drugą taką planowalibyśmy w okolicach Pałacu Ślubów. Tam wkoło nie ma mieszkalnych budynków są wyłącznie sklepy, Urząd Stanu Cywilnego i biblioteka. My musimy działać w zgodzie z prawem, dlatego w budżecie musi być zabezpieczona kwota na budowę czegoś takiego, wdrażanie, ewentualne ekspertyzy, itd. – tłumaczy rzecznik magistratu.
Lubin jest miastem, w którym mieszkają najbogatsi Dolnoślązacy. Średnia pensja przekracza tam 6 tysięcy złotych. Reprezentanci Urzędu Miasta podkreślają, że nie chcą zarabiać na płatnych parkingach. Mają jedynie nadzieję, że dzięki temu zwiększą rotację aut w ścisłym centrum.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.