Legnica: Syrena alarmowa zamiast kolęd? (POSŁUCHAJ)
Takiego wyposażenia kuchni mogłaby pozazdrościć niejedna pani domu. Zestawy pozłacanych garnków, miksery, roboty kuchenne... I nie chodzi o zaplecze jakiejś ekskluzywnej restauracji, ale o Komendę Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy. Od rana w pokoju obok stanowiska oficera dyżurnego krzątają się mężczyźni ubrani w białe kitle. Spod każdego fartucha wystaje mundur...
Brygadier Andrzej Szymański przyznaje, że na tej wieczerzy od lat furorę robi karp z podlegnickich stawów hodowlanych.
- Moje pełne uznanie co do umiejętności strażaków, jeżeli chodzi o gotowanie. Odkąd służę w Państwowej Straży Pożarnej, zawsze ta tradycja była obecna i zawsze strażacy na ten dzień organizowali się, przygotowywali potrawy i spożywali je wspólnie na kolacji wigilijnej - tłumaczy Andrzej Szymański.
W komendzie jest też choinka i prezenty. Czego dziś będą sobie życzyli strażacy?
- Jak najmniejszej liczby wyjazdów, szczęścia, żeby było tyle samo wyjazdów, co i powrotów. A rodzina? Rodzina jest już przyzwyczajona do tego, że strażak musi jednak pełnić służbę. No jest im trochę smutno, ale muszą to zrozumieć, niestety.
Mimo, że w tej chwili w Legnicy pełni dyżur tylko kilkunastu ratowników, wieczorem w komendzie - choć na chwilę - pojawią się niemal wszyscy strażacy, by przełamać się opłatkiem.
W czasie "Wigilii w komendzie" legniccy strażacy nie śpiewają kolęd. Nie chodzi o przesądy. Ratownicy twierdzą, że w porównaniu z ich możliwościami wokalnymi lepiej brzmi... syrena alarmowa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.