Wojna o ścieki wybuchła w Kotlinie Jeleniogórskiej
Władze miasta nie chcą płacić za ścieki dostarczane do oczyszczalni w Mysłakowicach 4,31 zł za metr sześcienny. Jednostronnie Karpacz zmniejszył stawkę do 3 złotych, ale sąd uznał, że to niedopuszczalne. Karpacz nie zamierza jednak spuścić z tonu i jak mówi burmistrz Radosław Jęcek płacić za długi udziałowców Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji:
Wójt Podgórzyna, Mirosław Kalata odpowiada, że na takie pomysły sąsiadów z Karpacza zgodzić się nie może:
Na razie górą jest KSWiK. Karpacz przegrał w sąsiedzie pierwszej instancji proces o obniżenie stawek. Ma zapłacić 200 tysięcy złotych za rachunki, które samowolnie zaniżył (Burmistrz Jęcek zapewnia, że ma te pieniądze odłożone). Oznacza to, że każdy mieszkaniec Karpacza, wliczając niemowlęta, jest winien za ścieki 40 złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.