Złotoryjskie eldorado? Zarabiają najwięcej, co 5 nie ma pracy
3681,55 złotych - tyle zarobił w ubiegłym roku statystyczny mieszkaniec powiatu złotoryjskiego. Na tle całego województwa region zajmuje dość wysoką - ósmą pozycję. Taki wynik to spore zaskoczenie, bo na liście bezrobocia powiat uplasował się na drugiej pozycji.
Co piąty dorosły nie ma pracy, to kto w gminie zarabia? Krzysztof Frankowski, szef Powiatowego Urzędu Pracy wylicza największe grupy zawodowe.
- Pracujących w powiecie złotoryjskim jest 11 tysięcy. Ta grupa zatrudniona jest m.in w strefie legnickiej, dojeżdżają do Wrocławia, pracuje w firmach KGHM-u. To oni tworzą elitę finansową – tłumaczy Krzysztof Frankowski.
Jednak na liście 10 najbogatszych mieszkańców regionu tylko dwie osoby związane są z miedziowym holdingiem, jest też dwóch pracowników instytucji publicznych, jeden lekarz i aż pięciu lokalnych przedsiębiorców. Takie zestawienie nie dziwi burmistrza Roberta Pawłowskiego...
Dwudziestoprocentowe bezrobocie w powiecie złotoryjskim to paradoksalnie sukces. Bo rok temu przekraczało ono 30%.
- Mamy mniej niż 3 tysiące bezrobotnych. Dodatkowy zastrzyk miejsc pracy w strefie pozwoli tę liczbę utrzymać, albo jeszcze ją zmniejszyć – mówi Krzysztof Frankowski.
O nadchodzących złotych czasach Złotoryi mówi również Rafał Jurkowlaniec, prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej:
I nie jest to jedynie prognoza. Jeszcze w tym roku zostanie podpisana umowa z nowym inwestorem.
Przy czym hasło "eldorado" w odniesieniu do Złotoryi jest w pełni uzasadnione. Tak twierdzi Krzysztof Jędroszkowiak z Polskiego Bractwa Kopaczy Złota.
- Już od końca XI wieku wydobywano złoto w Złotoryi, przede wszystkim z rzeki. Czy można na tym zarobić? Jeżeli byśmy wybudowali dużo kopalnię, to nie. Jednak znam ludzi, którzy z wydobytego złota potrafili się utrzymać – mówi Krzysztof Jędroszkowiak.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.