To tylko kilka centymetrów, ale działa jak ratownik
Plasterki życia - wystarczy przykleić na czoło i poczekać 5 sekund, a ratownicy będą wiedzieli kto z poszkodowanych wymaga pilnej pomocy, a kto może poczekać. Wynalazek wrocławskiej firmy Heart na razie jest testowany w wersji prototypowej.
- Zainteresowana użytkowaniem jest branża militarna – mówi wiceprezes spółki Heart Michał Uherek:
W warunkach wojennych może się zdarzyć wielu poszkodowanych jednocześnie.
- Cały system jest bardzo łatwy w obsłudze, plaster ma niewielkie rozmiary i jest naszpikowany nowoczesną technologią - mówi Radosław Nowosielski.
W skład kompletu wchodzi zestaw kilkuset jednorazowych plastrów naszpikowanych mikroprocesorami oraz monitor wielkości telefonu komórkowego, gdzie automatycznie trafiają wszystkie informacje o poszkodowanych. Dane o chorych mogą też być przesyłane do szpitala, który może się przygotować przed przywiezieniem poszkodowanych.
Wrocławska firma ma już na koncie czujniki badania poziomu bólu, urządzenie jest testowane w szpitalu przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.