KGHM myśli o skonstruowaniu chwytacza komet
Pierwsze wzmianki o plantacjach bawełny i kopalniach uranu obsługiwanych nie przez ludzi, tylko przez myślące maszyny pojawiły się w latach 50. ubiegłego wieku w literaturze science-fiction. Okazuje się, że nie była to jedynie czysta fantastyka, a raczej prognoza na przyszłość. Dziś inteligentne kopalnie powoli powstają w Zagłębiu Miedziowym. Jaki jest zatem kolejny krok w przyszłość? Głębiny mórz, oceanów i... kosmosu.
Hubert Kozioł, geolog w wydziale eksploracji KGHM Polska Miedź jest przekonany, że kawałek dna pacyfiku ma wielkie znaczenie: - Tam, gdzie my jako Polska zrzeszona w konsorcjum sześciu państw mamy koncesję, to jest rejon na Oceanie Spokojnym, około 1000 mil od Meksyku. Tam złoża zalegają na dnie, które jest na poziomie około 5 kilometrów. Pod powierzchnią wody.
I nie chodzi jedynie o samą świadomość posiadania praw do działki w głębi oceanu czy snucie prognoz. Herbert Wirth, prezes KGHM Polska Miedź już z dumą pokazuje niewielką czarną bryłkę: - To już się dzieje w KGHM-ie, bo przerabiamy pierwsze 200 kilogramów tzw. buł manganowych z koncesji oceanicznych. Wiemy, ile tam jest miedzi, molibdenu, manganu. I teraz szukamy najlepszej technologii, która by pozwoliła te buły manganowe przerabiać.
Ten tort dzielony jest już teraz
Jak dodaje Wirth, to nie jest dylemat, "czy" wchodzimy w eksplorację oceanu, tylko "kiedy?" Bo dzisiaj myśląc o zabezpieczeniu cywilizacji i produktach z miedzi, które zaspokajają potrzeby społeczne, musimy myśleć o rozszerzeniu bazy zasobów. A geolog Hubert Kozioł podkreśla, że każde złoże się kiedyś skończy i tort, który w przyszłości będzie jedzony, dzielony jest już teraz.
Herbert Wirth: - Ziemia w tym kontekście się kurczy, bo jednak zasoby są nieodnawialne. Po drugie jak popatrzymy na miedź - o ile cyna na przykład ma strumień z recyklingu ok. 70 proc. to w przypadku miedzi, jak stanęło w okolicach 30 proc. tak stoi. Dlaczego? Dlatego, że to jest długoterminowy produkt. Rura, dach - to są nawet i setki lat. To powoduje, że wskaźnik recyklingu nie jest wysoki, a tym samym parcie na surowce, na pierwotne źródła nie zaspakaja potrzeb.
Chwytacz komet? To przyszłość
- Jakbym miał trochę pofantazjować, ale w tym pozytywnym sensie, to chcę powiedzieć, że Stanisław Lem nie był daleki w projekcji przyszłości - mówi prezes Wirth. KGHM ma założenia rozwoju do 2043 roku. I w tych założeniach też myślimy o skonstruowaniu takiego... "chwytacza komet". Urządzenie określałoby wcześniej poprzez promieniowanie zawartość stopów pożądanych przez ludzkość, tak by nie trzeba było wiercić w skale. I tak rodzi się pytanie czy jest sens transportowania tego (urobku - przyp. red.) na Ziemię, czy przerabiać na statku kosmicznym, czy w przestrzeni kosmicznej? Myślę, że to jest możliwe.
Posłuchajcie całej rozmowy Radia Wrocław:
A to już słynna Rosetta i misja, która pokazuje, że plany KGHM to żadna faktastyka:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.