Porażka Turowa na Łotwie i iluzoryczne szanse na awans
Kibice wicemistrzów Polski z marzeniami o sukcesie na Łotwie mogli się już żegnać po pierwszych 10 minutach. Podopieczni Piotra Ignatowicza zagrali katastrofalnie w obronie. Stracili w inauguracyjnej odsłonie 34 punkty! Co prawda w kolejnej kwarcie nie pozwolili przeciwnikowi na powiększanie dorobku, ale dystans między zespołami był spory.
Nadzieje fanom ze Zgorzelca zabrała trzecia odsłona. Łotysze znów doskonale radzili sobie z defensywą Zgorzelca. Dolnośląska drużyna natomiast raziła nieskutecznością i nie miała pomysłu jak sobie poradzić z obroną gospodarzy. Tę część Ventspils wygrał 24:16 i po 3/4 meczu prowadził 73:57.
Czwarta kwarta była już formalnością. Gospodarze pewnie zamierzali po kolejne zwycięstwo w fazie grupowej. PGE Turów czekał na końcową syrenę. Pozytywem meczu na Łotwie był na pewno występ Jakub Karolak. 22-letni zawodnik zdobył aż 24 punkty, trafił osiem z czternastu rzutów z gry. W ekipie ze Zgorzelca zabrakło Filipa Dylewicza. Jego brak był nadto widoczny.
Wicemistrzowie Polski zajęli ostatecznie trzecie miejsce w grupie I. Zgorzelczanie mają tylko matematyczne szanse na awans. W kilku środowych spotkaniach musiałyby paść korzystne rezultaty. Awans z trzeciej pozycji zdobędą tylko cztery drużyny.
BK Ventspils - PGE Turów Zgorzelec 96:73 (34:24, 15:17, 24:16, 23:16)
BK: Pitts 15, Selakovs 13, Mitchell 12, Mitchell 12, Ate 11, Wiggins 11, Gulbis 10, Grazulis 6, Lomazs 4, Butjankovs 2.
PGE Turów: Karolak 24, Tatum 15, Dillon 13, Kostrzewski 8, Novak 7, Gospodarek 2, Marek 2, Harris 1, Krestinin 1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.