W Budnikach zaszło już słońce... na 113 dni 

| Utworzono: 2015-11-26 15:55 | Zmodyfikowano: 2015-11-26 15:55
W Budnikach zaszło już słońce... na 113 dni  - fot. Ryszard Rzepczyński (www.jacsie.pl)
fot. Ryszard Rzepczyński (www.jacsie.pl)

Na Dolnym Śląsku jest osada, która może na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że przez 113 dni w roku ... nie ma w niej słońca. 

Budniki znajdują się w Karkonoszach na północnym stoku Kowarskiego Grzbietu, przy Tabaczanej Ścieżce. Osada ta została opuszczona z powodu poszukiwań uranu w rejonie Kowar w 1950 roku. Warunki do życia był tam zawsze bardzo trudne. Według historycznych relacji śniegu potrafiło tam napadać tak dużo, że mieszkańcy odwiedzali się wchodząc do domów przez okna albo i z dachów.

Dziś już nikt tam nie mieszka, po gospodach i budynkach mieszkalnych zostały tylko ruiny. Miejscowość, choć jej nie ma jest znana w całej Polsce właśnie z tego, że przez całą zimę nie dociera tam słońce. Można było się tam dziś wybrać, by je pożegnać, choć oficjalne pożegnanie odbyło się w minioną sobotę. Poniżej zdjęcia z wyprawy do Budnik. 

Więcej zdjęć na www.jacsie.pl

Budniki obok Karpacza

Osada leży na północnych stokach Kowarskiego Grzbietu na wysokości 900 m.n.p.m w miejscu gdzie Tabaczana Ścieżka przecina dróżkę żółtego szlaku. Od zawsze niewielka. Najwięcej mieszkańców zanotowano tu w 1919 roku – zamieszkiwały ją wówczas 64 osoby. W 1950 roku, kiedy rozpoczęto tam poszukiwania uranu, mieszkańców wysiedlono i osada przestała istnieć. Dziś na jej miejscu pozostały już tylko ruiny. Dociekliwi odkryją też pozostałości fundamentów, na których stały kiedyś domy i sztolnie.

Rjukan i system luster

Rjukan - miasto w Norwegii, w okręgu Telemark. Położenie w głębokiej dolinie przepływającej tamtędy rzeki powoduje, że w okresie od jesieni do wiosny (między wrześniem a marcem) nisko znajdujące się nad horyzontem słońce nie jest w stanie dosięgnąć swymi promieniami do miasta nawet w południe. Dlatego już na początku XX wieku Sam Eyde, właściciel elektrowni wodnej, planował budowę na zboczach otaczających gór systemu luster doświetlających zimą miasto. Projekt ten doczekał się realizacji dopiero w roku 2013.  (źródło: Wikipedia)

Włosi też znają lustra

Viganella
– miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Piemont, w prowincji Cusio Ossola. Jest położona w dolinie, gdzie przez 83 dni w okresie zimowym nie dochodzi światło słoneczne. Aby temu zaradzić w styczniu 2007 roku na szczycie góry w pobliżu wioski zamontowano specjalne lustro, o wymiarach 5 na 8 metrów. Za jego pośrednictwem do miejscowości dociera teraz światło słoneczne.
(tekst: Wikipedia, obrazek: www.amusingplanet.com)

 


Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~yes2015-11-27 07:26:58 z adresu IP: (46.169.xxx.xxx)
Polski biegun polnocny.
~normi2015-11-26 20:37:14 z adresu IP: (83.5.xxx.xxx)
Nareszcie bliżej "matki ziemi" bez ................. politycznych dodatków !! Kocham Góry !! Tak Trzymać !!
~do sid2015-11-26 19:26:53 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Na północne stoki słońce zagląda. Uciekałeś z geografii?
~sid2015-11-26 18:36:50 z adresu IP: (77.255.xxx.xxx)
rewelacyjna nowina... osada, której już nie ma na mapie, bez słońca... równie dobrze można to porównać do większości północnych stoków większości gór...
~kicker2015-11-26 17:51:03 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Może, tylko po co? Tam już nikt nie mieszka
~kazinski2015-11-26 16:51:43 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
to może za przykładem alpejskiej wioski doświetlić ją choć raz w życiu wielkim lustrem :)
~klocek2015-11-27 08:40:47 z adresu IP: (62.111.xxx.xxx)
Tak, ale po co jak nikt tam nie mieszka?