Przegląd prasy Wacława Sondeja: Po opłotkach
Szpital. Polski szpital. Gabinet lekarski. Wchodzi pacjent i słyszy: "Gdzie pan się tutaj pcha! Pacjenci nie mają prawa tu wchodzić! To jest pokój lekarski! Proszę wyjść!" Czy wyobrażają sobie Państwo taką sytuację? Cóż - wielkiej wyobraźni nie trzeba. To sytuacja banalna. Duży Format - to jest dodatek reporterski do Gazety Wyborczej - rozmawia z Karolem Żyto. Pan Karol jest ortopedą i od prawie 50 lat mieszka w Szwecji. Mówi on, że w Szwecji taka sytuacja - nam kojarząca się z typowością - jest nie do pomyślenia. Cytuję: "W Szwecji, kiedy pacjent wchodzi go gabinetu, to lekarz wstaje i się przedstawia. Tak zaczyna się wizyta". Cuda wianki.
Echa awantury o spektakl w Teatrze Polskim wciąż się niosą. Ale przesłanie artystycznie idzie w lud. No, może z tym ludem przesadziłem, ale idzie w prasę. Wiedzeni, niewątpliwie słowami dyrektora Mieszkowskiego, że to sztuka protestująca przeciw uprzedmiotowianiu kobiet, reporterzy Gazety Wrocławskiej zajęli się agencją towarzyską przy ul. Legnickiej. Poszli, zapukali, otworzyły dwie młode dziewczyny. Nie wiem, jakie zadali pytanie, w każdym razie kobiety się oburzyły: "Czy my wyglądamy jak prostytutki?" W tekście, niestety nie znalazłem odpowiedzi reporterów. Powiedzieli "tak", czy "nie"? To jest artykuł o uciążliwości agencji dla sąsiadów. Podobno często tam stoi kolejka klientów. Kolejka... "Pan za mną. czy pan przede mną? Nie, ja po panu..."
A słupek rtęci też nie chce opaść. Tak pisze Rzeczpospolita. Marzec tego roku był najcieplejszym marcem od czasu, gdy dokonuje się meteorologicznych pomiarów czyli od 136 lat. A potem okazało się, że i kwiecień, maj, czerwiec - no po prostu wszystkie dotychczasowe miesiące roku 2015 - też były najcieplejsze. Poprzednim rekordzistą w kategorii "lato" był rok 1998. Ale wiosna 2015 niewiele ustępowała porze letniej - pisze Rzepa i zapowiada klimatyczny szczyt w Paryżu z udziałem światowych przywódców. Obawiam się uzgodnienia protokołu rozbieżności i niemocy. Także w dziedzinie klimatu.
Gazeta Wyborcza, w kraju w którym internet wciąż jeszcze nie trafił pod strzechy, pisze o Estończykach, którzy w praktyce zastosowali nowy system przesyłu informacji, tak zwany Li-Fi. Jest on tysiąckrotnie szybszy od obecnych standardów. To coś fantastycznego. Pełnometrażowy film w wysokiej rozdzielczości ściągniemy w kilka sekund. Ale to nic. Hejter pewnie będzie mógł podzielić się swą żółcią, zanim hejtowany skończy!
"Cóś" pięknego.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.