To był finisz! Polskie koszykarki pokonały Białoruś 65:56
Faworytem były rywalki zza naszej wschodniej granicy i początek meczu zdawał się potwierdzać te prognozy. Czwarta drużyna ostatniego Eurobasketu rozpoczęła od mocnego uderzenia. Po kilku minutach nasz zespół przegrywał 0:12. Pierwsze punkty w tym spotkaniu Polki zdobyły dopiero po trzynastym rzucie. Po inauguracyjnej kwarcie na tablicy wyników w wałbrzyskim Aqua Zdroju widniał wynik 9:20 na korzyść przyjezdnych. W drugiej kwarcie gra biało-czerwonych nieco się poprawiła w czym zasługa m.in. wprowadzonej na parkiet Angeliki Stankiewicz z MKS Polkowice. Rywalki nadal utrzymywały jednak bezpieczna przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już nawet 17 punktów.
Po zmianie stron w polski zespół wstąpił nowy duch. Dzięki kolejnej trójce Stankiewicz oraz rzutowi wolnemu Justyny Żurowskiej-Cegielskiej biało-czerwone zmniejszyły straty do ośmiu punktów, ale ostatecznie po 30 minutach rywalizacji deficyt zespołu Teodora Mołłowa wciąż wynosił 9 punktów.
To co wydarzyło się w ostatniej kwarcie przeszło najśmielsze oczekiwania. Zaskoczone były zwłaszcza Białorusinki. Polki zespół rewelacyjnie zagrał przede wszystkim w obronie. W ataku nie do zatrzymania były zaś Ewelina Kobryn i Justyna Żurowska - Cegielska. Świetne defensywa naszej reprezentacji sprawiła, że rywalki przez 10 minut zdobyły zaledwie 1 punkt! To ewenement na tym szczeblu rozgrywek. Nieprawdopodobne stało się faktem. Polki odwróciły losy spotkania i wygrały w Wałbrzychu z Białorusinkami 65:56.
Polska-Białoruś 65:56 (9:20, 21:22, 16:13, 19:1)
Polska: Żurowska-Cegielska 20, Kobryn 10, Stankiewicz 10, Idczak 7, McBride 7, Skobel 6, Pawlak 3, Koc 2, Kaczmarczyk 0, Śnieżek 0, Morawiec 0.
Białoruś: Papova 13, Leuchanka 12, Verameyenka 9, Troina 9, Snytsina 7, Tarasava 4, Likhtorovich 2, Hasper 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.