Poranny przegląd prasy Wacława Sondeja: Na językach
Mówią o nas. Mówią dużo i w wielu miejscach. Mówią i piszą, ale tak naprawdę, to po prostu jesteśmy na językach. Gazeta Wyborcza informuje, że "O skandalu we Wrocławiu piszą media na świecie. A magistrat ze społecznikami planują imprezę mającą pokazać, że Wrocław nie jest miastem rasistów". To w związku z kukłą Żyda spaloną w Rynku przez narodowców. Wrocław - szczycący się historyczną wielokulturowością, Wrocław - lansujący się hasłem "Miasto spotkań", Wrocław - za 40 dni - Europejska Stolica Kultury, musi przekonywać, że nie jest rasistowski. Smutno mi - psia krew!
Drugi powód, dla którego biorą nas na języki, jest jakby pogodniejszy. toczy się awantura o spektakl, którego nikt nie widział. Dziś w Teatrze Polskim kierowanym przez nowoczesnego posła, ma się odbyć premiera sztuki "Śmierć i dziewczyna" opartej na tekstach noblistki Elfriede Jelinek, w reżyserii Eweliny Marciniak. Nieznanemu przedstawieniu towarzyszy atmosfera skandalu, bo na scenie mają uprawiać seks wynajęci aktorzy filmów porno. Grzmi Ministerstwo Kultury i wywiera presję na marszałka, by coś z tym zrobił, aby oni tego nie robili. Czytam w Gazecie Wrocławskiej, że w charakterze badacza organoleptycznego urząd delegował na premierę członka zarządu. Członek zarządu zajmujący się kulturą to dr Tadeusz Samborski. Współczuję delegowanemu. Wysyłają go, aby w jego obecności innym odechciało się seksu. Wielotysięczną manifestację protestacyjną Krucjaty Różańcowej zapowiada Wyborcza Wrocław. Cytuje dyrektora Teatru Polskiego, posła Krzysztofa Mieszkowskiego, który na krytykę seksu w służbie sztuki odpowiada: "To ordynarna i prymitywna cenzura, pan minister się zagalopował (...) może wyznaczy nam zestaw nazwisk, tytułów i środków artystycznych dopuszczalnych w teatrze?"
A może oni to będą robić naprawdę, na żywo, ale za parawanem? Wtedy chyba wszystko będzie w porządku. Bo przecież każdy z nas przejeżdżał koło agencji towarzyskich ze świadomością co tam w środku się dzieje. I jechał spokojnie dalej. Państwo się nie czepia, byle podatki były płacone. Tak więc rozgłos spektakl ma niesamowity. Zobaczymy jak go przekształci w doznania artystyczne, w coś dla ducha. A na zakończenie sobotniego przeglądu prasy, coś dla ciała.
Gazeta Wrocławska obficie relacjonuje Kulinarny Rajd Mistrzów, który odbył się w naszym grodzie. W szranki stanęły załogi 12 restauracji z całego kraju. "Walka trwała ponad 4 godziny. Gratulujemy jurorom, którzy musieli zjeść w sumie... 36 potraw" - pisze Wrocławska. Gratulować można, ja dołączę wyrazy współczucia.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.