Uczestnicy Marszu Patriotów nie wejdą do Rynku
Uczestnicy Marszu Patriotów, który jutro ma przejść ulicami Wrocławia nie wejdą do Rynku - na wniosek magistratu organizatorzy, czyli Narodowe Odrodzenie Polski zmieniło trasę.
Wokół marszu jest mnóstwo kontrowersji - środowiska lewicowe protestują i krytykują władze Wrocławia, że nie zakazały akcji. Na plakacie promującym marsz pojawiło się m.in. hasło "Precz z islamem" - w tej sprawie prezydent Rafał Dutkiewicz zawiadomił prokuraturę.
PRZECZYTAJ: Dutkiewicz do prokuratury ws. plakatów promujących marsz
Urzędnicy tłumaczą, że przemarsz będzie zabezpieczała policja i lepiej mieć uczestników pod taką kontrolą a nie czekać na spontaniczne akcje - mówi nam wiceprezydent Wojciech Adamski:
- Mam współpracę organizatora, który który na moją prośbę powiedział: Dobrze nie wjeżdżam do Rynku, zmieniam trasę marszu, skończymy go. To ja mam partnera, z którym współpracuję. I teraz jestem przygotowany na to, że jeżeli partner złamie prawo, to będzie to zarejestrowane, nagrane, utrwalone na środkach technicznych i przekazane do prokuratury.
Zmiana trasy Marszu Patriotów oznacza, że narodowcy przejdą jutro spod Dworca Głównego do pomnika Bolesława Chrobrego przy ul. Świdnickiej. Tam akcja ma się zakończyć.
Tymczasem przedstawiciele środowisk lewicowych ponownie apelują do prezydenta Wrocławia o wydanie zakazu dla organizatorów jutrzejszego Marszu Patriotów. Działacze m.in. SLD i Partii Zieloni uważają, że w czasie wydarzenia dojdzie do szerzenia nienawiści na tle wyznaniowym. Wskazują na wspomniane już plakaty. Bartłomiej Ciążyński z SLD uważa, że Wrocław ma problem z nasileniem się zachowań rasistowskich:
Wiadomo jednak, że wrocławscy urzędnicy nie wydadzą zakazu dla organizatorów Marszu Patriotów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.