Przegląd prasy Wacława Sondeja: Proste jak precel
Jak gram w toto lotka, to po losowaniu odwlekam moment sprawdzenia kuponów. Przedłużam sobie szanse i marzenia. Denerwowało mnie to medialne popędzanie prezesa i okolic w sprawie podania składu rządu. No i jest. Do przedwczoraj poganiano, a dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna pisze, że to "Najszybszy rząd III, a może nawet IV RP". W komentarzu redakcyjnym Rzeczpospolitej jest mowa o dziwnym pośpiechu PiS i oznakach pomniejszenia roli prezydenta Andrzeja Dudy, który, owszem, powiadomiony został, ale my już wszystko wiemy, a prezydent dopiero powierzy Beacie Szydło misję tworzenia rządu.
Dla Rzepy najważniejsza jest ekonomia. Dlatego nie interesuje redakcji kto się urządził (Wyborcza ma tytuł "PiS się urządził"), tylko za główny temat uznano kto będzie rządzić gospodarką: Morawiecki, Szałamacha, Jackiewicz, Tchórzewski i - oczywiście - Beata Szydło. Są w tym rządzie ideowcy. Tak się składa, że z Dolnego Śląska. Mateusz Morawiecki, dla pchnięcia Polski na nowe tory rozwoju gospodarczego rzuca prezesurę w Banku Zachodnim i idzie na wielokrotnie niższą rządową listę płac. Dawid Jackiewicz rezygnuje z apanaży europejskich. Anna Zalewska nie podejmie zwolnionego lukratywnego europejskiego mandatu.
Przyszła minister edukacji wraz z przyszłą rzeczniczką Elżbietą Witek stanowią bardzo energiczny duet, nie mający wahań co do realności realizacji zamierzeń. Słuchałem wczoraj obu pań - już zaczynam wierzyć, ze to wszystko istotnie jest proste. Ale czy jak drut, czy jak precel to się okaże.
Spodziewaną niespodzianką w składzie rządu są trzej muszkieterowie: Macierewicz, Ziobro i Kamiński. To ich ma na myśli Agata Kondzińska z Gazety Wyborczej pisząca: " IV RP wraca po przerwie" . Wyborcza prezentuje ich tak: "Macierewicz - człowiek zamachu, układu i tajnych służb. Kamiński - koordynator ds. służb specjalnych. Z wyrokiem. Ziobro - Powrót łowcy układu. Zadanie: odzyskanie prokuratury." Jest w tych charakterystykach obawa i przestroga. Czy znowu będzie, jak to określa profesor Aleksander Smolar, jazda po bandzie? Poczekajmy. Ludzie się zmieniają. Choć w tym wypadku najważniejsze jest jak zmienili się nie oni, tylko prezes.
"Nie wierzę, że możemy mieć prawdziwą demokrację, jeśli nie dopuszczamy do władzy radykalnych opcji z lewej i prawej strony" - mówi Gazecie Wyborczej politolog Iwan Krastew - wykładowca w wiedeńskim Instytucie Nauk o Człowieku. I dodaje: "Dla wyborców politycy są jak pampersy, które należy często zmieniać". Ładne mi często - najbliższa okazja za 4 lata. Co innego toto lotek - dziś będzie losowanie.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.