I komedia i tragedia to dramat (SOBOTNI PRZEGLĄD PRASY)
Nie ma co ukrywać. Krakowianie nakopali nam aż niemiło. Najpierw 3 bramki w Lubinie strzeliła Wisła Kraków. A potem cztery gole dołożyła Śląskowi Cracovia. Ale naprawdę ostre kopanie się po kostkach miało miejsce dużo wyżej a nawet na szczytach. Władzy....
Jeśli uwierzyć tym, którzy twierdzą, że termin szczytu Unii Europejskiej na Malcie Donald Tusk ustalił z zamiarem zrobienia na złość Prawu i Sprawiedliwości oraz szczególnie prezydentowi Andrzejowi Dudzie, to czapki z głów przed Tuskiem. Bo termin ten ustalono, gdy jeszcze nie było prezydenta Dudy a tym bardziej PiS-u u władzy a najbardziej terminu inauguracji nowego polskiego parlamentu. Jeśli zaś założyć, że Tusk geniuszem antycypacji nie jest, to trzeba przyjąć diagnozę Andrzeja Urbańskiego, niegdyś szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Otóż powiedział on wczoraj w telewizorze, że ktoś dał ciała. Urbański nawet dosadnie określił jaka to część ciała, ale mniejsza o to. Teraz jest spór dotyczący ciałodawcy. Jeden obóz twierdzi, że to Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamotało z grafikiem planowanych zdarzeń międzynarodowych. Drudzy zaś mówią: "pan, pani, państwo, ja wiedziałem o Malcie, a prezydentcy urzędnicy nie? No i w tych pięknych okolicznościach polityki doszło do zdarzenia jakiego nie było od miesięcy. Z Kancelarii Prezydenta wyszedł przekaz świadczący o tym, że ktoś taki, jak pani premier Ewa Kopacz istnieje. Nie istniała jako szefowa rządu z którą powinien był się spotkać prezydent, ale teraz jest. Koniec bojkotu. Ba, zaczynają się uprzejmości: a niech pani będzie łaskawa pojechać na Maltę, a czy życzy sobie pani premier, byśmy przerwali dla Pani obrady Sejmu w tym celu?
Ratowanie twarzy zgrymaszonej wpadką ma jeszcze inny kontekst. Jak pisze Gazeta Wyborcza "Kopacz z Dudą podsuwają sobie gorące krzesło na unijny szczyt". Chodzi o to, kto będzie posłańcem ewentualnej złej wiadomości w sprawie rozdziału uchodźców. W tym całym ambarasie już nie wiadomo: co jest większą przykrością: patałaszenie dolnośląskich piłkarzy ekstraklasowych czy faule polityczne?
W Fakcie jest rozmowa z emerytem Leszkiem Millerem. Mówi on, że "nowy Sejm to będzie komedia". Miller pewnie uważa tę ocenę za pesymistyczną. Nieprawda; obawiam się tragedii.
Czy ja jednak aby nie zagalopowałem się przy sobocie z tą polityką? Czy nie powinienem jednak ograniczyć się do polecenia państwu np. rozmowy Gazety Wyborczej z Markiem Kondratem, posiadaczem od niedawna nowej, o 40 lat młodszej od siebie żony? Który mówi: "Przysięgę małżeńską 'aż do śmierci' powinno sie składać nie wcześniej niż w wieku 65 lat. Wtedy to ma jakiś sens". Czyli, że sam Kondrat ślubował bez sensu, bo ma lat 63...
W Gazecie Wrocławskiej czytam, że na Gądowie wnuczek zamknął babcię na balkonie. Jeśli dołem dziadek defilował a "pa pa pa" grała orkiestra dęta, to dla wnuczka powinno to być okolicznością łagodzącą. Zwłaszcza, że ma dwa lata.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.