Jeźdźcy bez głowy (PORANNY PRZEGLĄD PRASY)
Jak informuje Gazeta Wrocławska, wczoraj pociąg jadący do Szklarskiej Poręby nie dojechał, bo z powodu opadających jesiennych liści nie pokonał wzniesienia, zaślizgał się po prostu na amen. A więc jednak jesień. Ale dla czekających na objęcie stanowisk w nowym układzie politycznym to pełna nadziei wiosna. A dla przegranych zima. Gazeta Wyborcza gdyba: gdyby PO i lewica odrobiły lekcję dobrze jednoczącego się PiS czyli Kopacz zamiast łasić się do prezydenta Dudy zauważyła tego przystojnego bruneta Petru, gdyby Miller oprócz Nowackiej omamił też Zandberga... Gdyby babcia miała wąsy, to by Palikot nie musiał zapuszczać brody.
Wczoraj za Gazetą Wrocławską cytowałem Dawida Jackiewicza, który ostro hepał zastaną przez zwycięski PiS rzeczywistość i nie szczędził krytyki tutejszej Platformie ze szczególnym uwzględnieniem Jacka Protasiewicza. Pan europoseł zupełnie niepotrzebnie stracił dużo energii. Mógł ją zaoszczędzić, bo Platformersi robią to sami, to samo bez niego. Dziś we Wrocławskiej głos zabiera Jakub Szulc - członek władz regionalnych PO. Na Jacku Protasiewiczu nie zostawia suchej nitki. Wini go za słabszy efekt wyborczy partii. Zesłanie Grzegorza Schetyny do Kielc rzeczywiście mogło sprawić, że wielu jego zwolenników głosowało wbrew PO.
A Schetyna w Kielcach co prawda przegrał z Ziobrą, ale wygrał z Liroyem. Super Express ma wątpliwości, czy tatuaż na łysej głowie pana posła rapera dodaje mu szacunku. Ma on z tyłu głowy, między uszami wytatuowanego wściekłego klauna. Eee, to chyba może być, pasuje. Niemniej Liroy sumituje się: "Przepraszam, głowy sobie nie obetnę". A dlaczego nie? W poprzedniej kadencji było paru posłów jakby bez głowy i przetelepali się jakoś. Ale niech łepetyny kielecki scyzoryk sobie nie ucina, bo jeden z najlepszych fachowców od replantacji właśnie stracił pracę.
Gazety piszą, że ze szpitala w Trzebnicy został zwolniony najbardziej zasłużony dla tej placówki dr Adam Damanasiewicz. Oficjalnie dlatego, że dawno temu naruszył nietykalność pacjenta. Odepchnął wymachującego przed nim natręta. Między wierszami czytam, mogę się mylić, że pan doktor był dla dyrekcji podwójnie niewygodny. Po pierwsze pyszczył i są tacy, którzy uważają, że słusznie. Po wtóre miał wysokie pobory więc obciążał placówkę ekonomicznie. Zatem chlasnęli nie rękę, nie głowę, tylko całego faceta. Wyborcza Wrocław interpretuje to politycznie. Cytuję tytuł: "PiS-owcy uderzają w lekarską sławę".
Tymczasem Dziennik Gazeta Prawna opisuje niezwykłość. Czytam, że odchodzący rząd stara się pomóc rządowi nadchodzącemu. Otóż jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu Beaty Szydło, rząd Ewy Kopacz ma wydać rozporządzenie na mocy którego za przewożenie dziecka bez fotelika kara wyniesie nie 150 zł jak dotychczas a 500 zł. 500 zł - czują państwo tego bluesa? PiS da 500 zł na dziecko, Platforma odbierze 500 zł za brak fotelika. To się może zbilansować!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.