Jarosław Obremski: Na pewno nie zapiszę się do PiS (ROZMOWA)
89 699 - ta liczba Jarosławowi Obremskiemu co mówi?
Zdecydowana większość wrocławian mi zaufała i czuje na sobie wielką odpowiedzialność. Z drugiej strony to też wielka radość. Tydzień temu bym nie uwierzył, że będę miał tak dobry wynik i swojego szlachetnego konkurenta pokonam w takiej proporcji, że więcej niż 60 % głosów jest na mnie. To jest jeden z lepszych wyników w Polsce do Senatu, na Dolnym Śląsku najlepszy. To jest radość i dowód, że opłaca się pracować przez 4 lata i opłaca się pracować przy samej kampanii.
Pokonał pan wspieranego przez Platformę Obywatelską Józefa Piniora. To satysfakcja?
Tak. Na początku lat 80. mój szef konspiracji podlegał pod Józefa Piniora, więc w tym znaczeniu ten element walki był dla mnie trudny, bo chylę czoła przed zasługami mojego konkurenta. Natomiast mam wielką satysfakcję. Po pierwsze uważam, że taka Platforma Polsce już nie służyła. Odsunięcie ludzi Platformy od władzy jest dobre i sprawiedliwe. Cieszę się, że wrocławianie mimo wszystko wybrali pewną opcję, którą chciałem przekazać, że trzeba ludzi łączyć a nie dzielić. Proszę zauważyć, że popierali mnie nie tylko czołowi działacze PiS-u, ale też ludzie, którzy są związani z Platformą, PSL-em, z JOW-ami. Myślę, że miałem też sporą sympatię tych którzy są blisko Kukiza.
Będzie pan senatorem niezależnym, czy zasili pan szeregi Prawa i Sprawiedliwości?
W pierwszej chwili chciałbym być niezależny. Ja mam doświadczenie czterech lat niezależności. Muszę się zastanowić. Na pewno nie zapiszę się do partii.
Była rozmowa o kwestiach związanych z niektórymi głosowaniami i moim stanowiskiem. Ja mówiłem jakie rzeczy są po mojej stronie nieakceptowalne. Z mojej perspektywy jest tak, że kiedy PiS zdecydował się nie wystawić przeciw mnie żadnego kandydata, to miałem poczucie olbrzymiej wolności. Nie miałem poczucia, że ktoś stara się mnie do czegoś zmusić, wykręca mi rękę.
Jaki to będzie Senat w tej nowej kadencji?
Mam nadzieję, że taki jak mówi prezes Kaczyński, czyli otwarty także na ludzi z opozycji, czyli w tym przypadku z Platformy. Ja miałem poczucie w poprzednim Senacie, że sposób traktowania PiS-u był nieładny. Nie mówię już o pewnych skokach, jak skok na Trybunał Konstytucyjny, przyspieszenie z pewnymi ustawami, które były pisane absolutnie na kolanie. Mam nadzieję, że PiS nie będzie oddawał, tylko że pokaże pewną klasę. Moje marzenie jest takie, żeby jednak rozpocząć dyskusję na temat roli Senatu. Pewna formuła Senatu wymyślona przy okrągłym stole przez Kwaśniewskiego się wyczerpała. Mi się marzy albo izba samorządowa, albo taka izba, która trochę pilnowałaby strategii. Cały czas w kampanii podkreślałem, że Polska nie ma strategii. To jest dryf. Gdyby Senat wymuszał na ministrach, na różnych agendach rządowych powiedzenie "po co jesteście", "do czego dążycie", to myślę, że byśmy na swoje diety i pensje zarobili.
Są też głosy, że ta izba powinna zostać zlikwidowana.
To jest taki element straszaka populistycznego, który jest non stop stawiany. Kraje wielkości Polski są dwuizbowe. Trzeba się zastanowić dlaczego inne demokracje są tak głupie, że mają Senat, a my mamy to likwidować. Nie.
Pan uważa, że to jest ten moment, w którym ta dyskusja o zmieni roli Senatu powinna się wydarzyć?
Ponieważ pojawia się jakiś element dyskusji o konstytucji, więc może jest też moment, żeby się zastanowić trochę nad Senatem.
Te wybory parlamentarne dużo zmieniły na polskiej scenie politycznej - w Sejmie mamy 5 ugrupowań. Czy pan żałuje Platformy Obywatelskiej?
Takiej jaka jest nie, taka jaka była w 2004 roku oczywiście. Uważam, że Platforma zjadła lewicę, ale zjadła wchodząc absolutnie w buty dawnego SLD. Nie chcę powiedzieć, że jest to partia postkomunistyczna, ale uważam, że jest to partia o światopoglądzie bardzo mocno lewicowym. Mnie przerażali członkowie Platformy, którzy uważali, że poza nimi dookoła jest ciemnogród i ludzie niespełna rozumu. Skala zarozumiałości była nieprawdopodobna. Jeżeli przyjdzie jakieś oczyszczenie, to będzie z korzyścią dla Platformy, jeżeli nie, to Platformy nie będzie. Życzyłbym sobie bardzo mocnej rekonstrukcji Platformy i na nowo zdefiniowania swoich celów ideowych. Była to partia władzy, która odleciała od jakichkolwiek ciepłych elementów ideologicznych. PiS przetrwał, bo miał jakiś kościec ideowy. To może się podobać i nie, ale ci ludzie byli wokół jakieś idei. Platforma ostatnich 4-5 lat to jest tylko i wyłącznie kościec bycia przy władzy. To jest za mało. W tej chwili to uległo rozsypaniu. Ktoś kto będzie zbierał Platformę musi powiedzieć "to jest ten cel"
Grzegorz Schetyna może być takim człowiekiem?
Ja Grzegorza Schetynę odbieram jako sprawnego organizatora. Gdyby mnie pani zapytała, czy jest w stanie wprowadzić do partii ciepłe elementy, to... lepiej powtórzę, że jest sprawnym organizatorem.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY Z JAROSŁAWEM OBREMSKIM:
Cz. I
Cz. II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.