Uwaga, w nocy zmieniamy czas! Po co to robimy?
Zmiana czasu dwa razy w roku, ma się przyczynić do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii. Ekonomiści nie są zgodni co do korzyści z przechodzenia na czas letni czy zimowy, i jedni drudzy widzą zarówno korzyści jak i straty. (fot. Ben Dobson/Creative Commons license)
Jeszcze wiosną, gdy wskazówki przesuwaliśmy do przodu, światowy ekspert zaburzeń snu, profesor Robert Skomro mówił w Radiu Wrocław, że dla ludzi o ustabilizowanym trybie życia zmiana czasu jest męcząca i potrzebują oni kilku dni, by dostosować swój zegar biologiczny do nowych warunków:
Zmiany czasu mają spowodować efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego. Gdy dzień trwa 12 godzin (a jasno jest na godzinę przed i po zachodzie Słońca), to w czasie zimowym będą to godziny od 5 do 19, natomiast w czasie letnim od 6 do 20. Stosowanie czasu letniego powoduje więc oszczędzanie prądu], ponieważ większość Polaków nie wstaje przed 6 i nie idzie spać o 19.
Leszek Mordarski (Radio Wrocław)
W publicznej debacie na temat korzyści płynących ze zmiany czasu pierwszy zabrał głos Benjamin Franklin. Jego propozycja, choć w istocie dotykająca sedna sprawy, była w gruncie rzeczy niedorzeczna. Amerykanin proponował przestawienie zegara, ale biologicznego. Ludzie latem mieli wstawać wcześniej, zimą zaś później. Dopiero ponad sto lat później kwestia zmiany czasu doczekała się poważniejszego podejścia. Brytyjczyk William Willett w 1907 roku wskazał na ewidentne korzyści płynące z przestawienia zegarów. Mimo wielu zwolenników w rządzie nie udało mu się jednak przeforsować tego pomysłu.
Pierwsi faktycznej zmiany czasu dokonali Niemcy a wraz z nimi cesarstwo Austro-Węgierskie. W czasie I wojny światowej w kwietniu 1916 roku przesunięto zegary o godzinę do przodu. W październiku powrócono do normalnego czasu. Polska zatem - wówczas jeszcze pod zaborami - znalazła się w pierwszym szeregu państw żonglujących czasem. W okresie międzywojennym Rzeczpospolita zdecydowała się na zmianę czasu tylko raz w 1919 roku. Potem na polskich zmianach czas ponownie zmieniali Niemcy w czasie II wojny światowej. Po 1945 roku w Polsce czas zmieniano w trzech okresach - w latach 1946-1949, potem między 1956 i 1964 rokiem. Wreszcie od 1977 roku do dziś.
Po co zmieniać czas? Głównym powodem jest chęć dostosowania czasu aktywności ludzi do czasu, kiedy Słońce znajduje się nad horyzontem. Przy 12-godzinnym dniu jasno jest między 5 i 19. Po zmianie czasu świt budzi się około 6, a więc wtedy gdy większość ludzi. Po 19 zaś niewielu kładzie się spać. 20 (po zmianie czasu) jest już bardziej naturalną porą.
Zabieg taki ma dwie niekwestionowane zalety. Po pierwsze powoduje, że zużywamy nieco mniej światła - choć oszczędności nie są wielkie od 1 do 5 procent. Po drugie znaczna część ruchu drogowego odbywa się przy świetle dziennym, co wpływa na zmniejszenie liczby wypadków. Przesunięcie czasu ma też jednak wady. Po pierwsze rozregulowuje na kilka-kilkanaście dni nasze zegary biologiczne. Po drugie pociąga spore koszty - związane np. z dostosowaniem rozkładów lotniczych i kolejowych do zmieniających się pór odjazdów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.