Zostali aktorami, żeby pokazać problem bezdomnych
Historia żywcem zamurowanego bezdomnego pokazana oczami jego kolegów ze schroniska. Po niespełna dwóch latach od tragedii we Wrocławiu Cinema Albert, czyli nieformalna grupa filmowców, którymi są podopieczni schroniska świętego Alberta szykuje się do kolejnej produkcji. Chcemy uwrażliwić ludzi na problem bezdomności pokazując historię Krzysztofa, który zmarł, bo służby wykonały nakaz zamurowania bez dokładnego sprawdzenia pustostanu - mówi kierownik schroniska Dariusz Dobrowolski:
- Mam ogromne szczęście, bo mogłem być na jego miejscu - wprawdzie od kilkunastu lat jestem trzeźwym alkoholikiem, to nie raz zasypiałem w pustostanach - mówi Waldemar Rybczak odtwarzający rolę głównego bohatera:
- Człowiek to nie jest igła - gdyby służby weszły i dokładnie sprawdziły teren, nie doszłoby do tej tragedii - mówi Wiesław Pietrzak - jeden z aktorów:
Pan Krzysztof został znaleziony po kilkunastu dniach - w filmie ma być zarówno mnóstwo ciszy jak i krzyku, kiedy mężczyzna próbował się wydostać. Zdjęcia mają ruszyć w połowie listopada.
Wesprzeć finansowo projekt można za pośrednictwem strony internetowej bratalbert.wroc.pl.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.