Davide Rebellin 30. w klasyku Giro di Lombardia
„Pomarańczowi” byli widoczni w pierwszej fazie wyścigu, gdy do ucieczki dnia dostał się Stefan Schumacher. Pedałował on w 11-osobowej ucieczce, w który byli także Enrico Barbin, Pier Paolo De Negri, Dennis Van Winden, Simon Geschke, Jan Polanc, Marco Canola, Matteo Busato, Oscar Gatto i Cesare Benedetti. Zbudowali przewagę na poziomie 8:30, jednak peleton stosunkowo wcześnie zabrał się do pokonani.
Gdy czołówka zaczęła podjeżdżać Madonna del Ghisallo, 75 kilometrów przed metą, różnica spadła do 4 minut, a na samym podjeździe z grupy zasadniczej zaatakowali Tom Jelte Slagter, Michał Kwiatkowski, Carlos Verona, Tim Wellens, Ion Izaguirre, Robert Gesink i Jerome Coppel. Ucieczka z Schumacherem się rozsypywała, a na czele pozostali tylko Benedetti i Canola. Na kolejnym wzniesieniu, pod Muro di Sormano, gdzie nachylenie sięgało aż 25-27%, na prowadzenie wyszedł Kwiatkowski, a do niego dołączył Wellens.
Dwójka ta prowadziła przez kolejne 30 kilometrów, jadąc na czele z kilkudziesięcio-sekundową przewagą nad 24-osobową grupą pościgową. Prowadzona była ona przez ekipę Astana i nie było już w niej niestety zawodników CCC Sprandi Polkowice.
Tempo pogoni było bardzo wysokie i dwuosobowy atak został skasowany 20 kilometrów przed metą, przez kilkuosobową grupkę, w której byli m.in. Vincenzo Nibali, Diego Rosa, Mikel Nieve, Alejandro Valverde, Daniel Moreno, Thibaut Pinot, czy też Esteban Chaves.
Po kilku przyspieszeniach ze strony kilku różnych kolarzy, przewagę zdołał uzyskać Nibali. Włoch oderwał się ok. 15 kilometrów przed metą i utrzymał przewagę do samej mety. W samej końcówce zażarcie gonił go Moreno. Hiszpan nie zdołał jednak doścignąć zawodnika Astany, ale udało mu się wywalczyć drugie miejsce. Jako trzeci, także samotnie, kreskę przeciął Pinot.
Najlepszym kolarzem CCC Sprandi Polkowice był Davide Rebellin, który zameldował się na 30. miejscu, z ponad 6-minutową stratą do zwycięzcy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.