Mieszkańcy są bez wody od maja, burmistrz radzi... modlić się o deszcz (POSŁUCHAJ)
Absurdalna sytuacja w gminie Mieroszów pod Wałbrzychem. Część mieszkańców od maja pozbawiona jest stałego dostępu do wody. Powód to susza i brak wody w ujęciach głębinowych. Cała gmina od tygodni czeka na deszcz, jednak ludzie tracą już cierpliwość:
W najgorszej sytuacji są mieszkańcy Kowalowej, części Sokołowska oraz najwyżej położonych ulic w samym Mieroszowie. Wody albo nie ma albo jest tylko późno w nocy.
Burmistrz Marcin Raczyński mówi, że robią wszystko, aby zażegnać kryzys. Wymienili pompy głębinowe, zmienili też przepływ wody pomiędzy miejscowościami. Jednak ratunkiem dla gminy jest tak naprawdę tylko porządny deszcz:
Mieszkańcy, którzy od miesięcy płacą za wodę, której nie ma są wściekli. Nie wykluczają dochodzenia swoich praw w sądzie:
Mieszkańcy skarżą się, że problemy z wodą trwają nieprzerwanie od maja. Jest różnie w zależności od pory. Czasami wody nie ma w ogóle, czasami jest tylko w nocy, ale jej ciśnienie jest tak słabe, że nie pozwala na użycie na przykład pralki lub prysznica. – To jest absurd, słyszymy tylko o rozwiązaniach doraźnych. Jak to jest możliwe, że nasza woda zależy tylko od tego czy spadnie deszcz – denerwują się mieszkańcy. Nasz reporter rozmawiał z kilkunastoma mieszkańcami różnych części gminy (głównie Kowalowa i Mieroszów). Wszyscy mówią to samo: to skandal!
Dla prw.pl burmistrz Mieroszowa, Marcin Raczyński:
- Od wielu tygodni jak nie miesięcy borykamy się z taką sytuacją hydrologiczną, no mówiąc wprost z suszą. Sprawiła ona, że nasze ujęcia drenażowe, czyli te powierzchniowe praktycznie w stu procentach wyschły. Bazujemy na ujęciach głębinowych, w których też zaczyna brakować wody. Obecnie, jeżeli chodzi o samo miasto Mieroszów to problemy występują na tych ulicach, które są położone najwyżej. Jest to kilka newralgicznych ulic. Jeżeli chodzi o teren gminy, to jest to głównie sołectwo Kowalowa oraz wyższe partie Sokołowska.
Gmina zapewnia, że podjęła wszystkie działania, które mogła zrobić w krótkim czasie (wymiana pomp głębinowych; wymiana armatury, która pozwala sterować zmianą kierunku wody; połączenie zbiorników). Teraz przed nimi decyzja o podjęciu inwestycji, które mogą potrwać od pół roku do dwóch lat. Będzie to albo wykonanie nowej studni głębinowej albo budowa łącznika do rurociągu wałbrzyskich wodociągów.
Problemy z wodą są w wielu rejonach Dolnego Śląska. Straż rybacka ratowała już ryby w wyschniętym potoku w Lubawce. Przez cały dzień ratowali z pozostałych po potoku kałuż pstrągi, minogi czy ślizy. Komendant społecznej straży Mirosław Kurzeja mówi, że ryby zostały wypuszczone w Bobrze, kilkaset metrów dalej. (Fotografie nadesłał Mirosław Kurzeja)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.