Wybory odwołane z powodu końca świata (Przegląd prasy)
Aż przyjemnie spojrzeć dzisiaj na pierwszą stronę Gazety Wyborczej. Takiego zadowolenia nie doznaję często, bo z reguły są tutaj doniesienia z frontu wojny polsko - polskiej. A dzisiaj jest duże zdjęcie pana Roberta i tytuł: "Lewy królem Polski i Niemiec". I podtytuł: "W dziewięć minut do historii". Wewnątrz wydania znajdą państwo obszerne story o mistrzu.
Mama - Iwona Lewandowska mówi: "Zanim się urodził, wiedzieliśmy, że Robert zostanie gwiazdą sportu. Ojciec mu nawet imię specjalnie takie wybrał, by cudzoziemcy nie mieli problemu z wymową". Bardzo praktyczne. Ale gdyby miał na imię Strzeżysław, to podczas obcojęzycznych transmisji byłoby weselej. Tak więc na pierwszy rzut oka tytułowa strona Gazety Wyborczej jest OK. Ale rzucam okiem po raz drugi i jest po herbacie, bo pod Lewandowskim jest tytuł: "Kopacz - Szydło, kobiety niewyzwolone". Gdzie są okowy?
Cytat: "Ewa Kopacz walczy o być albo nie być. Swoje i Platformy. Dla Beaty Szydło batalia o fotel premiera to tylko kolejne partyjne zadanie?"
Dla przyzwoitości redakcja przy zadaniu partyjnym pani Szydło postawiła znak zapytania. Natomiast jeśli chodzi o batalię pani premier, to właśnie wczoraj Platforma była uprzejma strzelić sobie w stopę. Osiem lat było za mało, by rozliczyć Ziobrę, aż wreszcie na finiszu kadencji parlamentu i kampanii wyborczej PO zaliczyła kompromitację nie potrafiąc zmobilizować się i przegłosować w Sejmie postawienia Ziobry przed Trybunałem Stanu. Zabrakło pięciu głosów. Więc Zbigniew Ziobro ma używanie: chodzi i kpi z Platformy, że nawet tego nie potrafi.
Byli wyborcy Platformy Obywatelskiej pewnie stoją w gigantycznej kolejce do okienka, skąd wysyłają gratulacje do kierownictwa partii i klubu parlamentarnego "Platforma w Sejmie była arogancka" - to tytuł rozmowy Rzeczpospolitej z Bogdanem Lisem, opozycjonistą z dawnych lat. Mniejsza o Platformę. Polecam państwu ten tekst, bo Bogdan Lis zdradza w nim zakulisowe polityczne ciekawostki. Mówi na przykład: "W 2005 roku przygotowaliśmy misterny plan zmiany rządu przez Partię Demokratyczną. Byliśmy dogadani z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i premierem Belką. Aż tu nagle zmarł Jan Paweł II.
I wszystko się zawaliło, spotkania zostały odwołane i do niczego nie doszło". Nagły zwrot sytuacji możliwy jest i w ten weekend. Gazeta Wrocławska przypomina, że w nocy z niedzieli na poniedziałek wzejdzie krwawy księżyc. Zjawisko polega na tym, że będzie pełne zaćmienie naszego satelity i szczątkowe promienie słoneczne mogą się załamywać i tworzyć pomarańczową albo i czerwoną poświatę. A jest przepowiednia głosząca, że krwawy księżyc zwiastuje koniec świata. to by znaczyło, że wyborów nie będzie.
Będę jednak optymistą czyli pesymistą i powiem: do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.