Poranny przegląd prasy: Surmy i fujareczka (CZYTAJ)
Od wczoraj mamy jesień astronomiczną. Meteorologiczna zaczęła się 1 września. Jest jeszcze jesień fenologiczna, związana ze zjawiskami zachodzącymi w przyrodzie. Ta się waha - a to wchodzi, a to się wycofuje. Pisze o tym Gazeta Wyborcza. Bez względu na wybór kryteriów jesiennych, nie ulega wątpliwości, że sezon grillowy nam się kończy. Tymczasem intensywność grillowania rośnie. Przynajmniej w polityce. Prawo i Sprawiedliwość grilluje rząd PO a najintensywniej podpieka panią premier. Słów o nieudacznictwie obecnego rządu i beznadziejności pani premier nie brakuje. Węgla na palenisko nie żałuje pan prezydent, ostentacyjnie bojkotując szefową rządu. Senator Stanisław Karczewski- szef sztabu wyborczego PiS - powiedział wczoraj, że "Dobrze byłoby, gdyby premier Ewa Kopacz przestała wpraszać się do prezydenta". Bardzo elegancko. Mógł przecież powiedzieć: "A ty babo dokąd?" Elementem grillowania pani premier jest zapraszanie do pałacu prezydenckiego jej ministrów. Był Schetyna, był Siemoniak, dali argumenty na rzecz trzymania przez Andrzeja Dudę cugli państwa. Ale minister Teresa Piotrowska wczoraj nie poszła. Grillowanie za grillowanie. Pan prezydent ma prawo do spotykania się z kim chce, bez ubiegania się o pozwolenie. Odmowa jest nieelegancka ale i nie wzmacnia autorytetu głowy państwa. I o to chodzi w tej przepychance.
Gazeta Wyborcza pisze, że trwa "Przedwyborcza wojna o uchodźców". To w jej ramach minister Piotrowska była proszona do pałacu. Wojna o uchodźców? Niech Wyborcza nie komplementuje polityków. To nie jest żadna wojna o uchodźców - to prymitywna nawalanka o wyborców. Pole bitwy jest wyznaczone, teraz trwa pobór wojsk. Obie strony obiecują, że każdy zaciężny wojownik ma buławę w tornistrze czyli świetlaną przyszłość. Tyle tylko, że po 25 października okaże się, że tornister ktoś podpieprzył!
W PiS - ie już grają surmy bojowe. Trąbią na zwycięstwo. Dziś w Rzeczpospolitej zagrała i fujareczka - Ryszard Czarnecki oświadcza, że PiS będzie rządzić sam. Czy nie za wcześnie na tryumfalizm? Przed czym to idzie pycha?
W Magazynie Reporterów Gazety Wyborczej Wojciech Orliński recenzuje książkę Michała Houellebecqa "Uległość". Pisze, że jest to satyra na obojętność. Bohater tej powieści ani razu nie robi czegoś bezinteresownie. Jest niezdolny do odczuwania takich emocji jak przyjaźń czy miłość. Ta powieść pokazuje narodziny dyktatury obserwowane z punktu widzenia egocentrycznego koniunkturalisty. "Mówiąc po ludzku, z punktu widzenia szui" - pisze Orliński. On odbiera tę powieść jako przestrogę i woła: "Pozbądźmy się obojętności, zanim pożałujemy".
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.