Samorządy nie chcą przyjmować uchodźców
Dolny Śląsk nie chce uchodźców? Do wczoraj samorządy i instytucje publiczne miały zadeklarować wojewodzie, czy i ilu uchodźców z Syrii są w stanie przyjąć. Jak wynika z naszych informacji, większość odpowiedzi była na "nie".
Na razie nadal nie wiadomo ilu cudzoziemców mogłoby trafić do naszego regionu. Nieoficjalnie mówi się o grupie kilkuset osób.
Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz przyznaje, że jest problem, ale ma nadzieję, że to się zmieni:
Dolnośląscy samorządowcy pytają m.in. kto miałby sfinansować pobyt uchodźców w regionie. Wojewoda zapewnia, że koszty weźmie na siebie budżet państwa.
Wojewoda mówi nam, że m.in. jest po dobrej rozmowie z wiceprezydentem Wrocławia Wojciechem Adamskim:
Już w zeszłym tygodniu pojawiły się informacje, że we Wrocławiu uchodźców można umieścić w opuszczonym szpitalu przy ul. Tragutta. Nie ma jednak jeszcze żadnej decyzji w tej sprawie. Nadal też nie wiadomo ilu uchodźców miałoby trafić na Dolny Śląsk - nieoficjalnie mówi się, że może to być kilkaset osób.
W Sulistrowiczkach na razie nie ma uchodźców, jednak jesteśmy przygotowani na ich przybycie - takie oświadczenie wydały dzisiaj władze wrocławskiej Caritas. W ośrodku, którym dysponuje organizacja, może zmieścić się łącznie 100 osób. Zajmować będą wieloosobowe pokoje. Dyrektor Caritas ks. Dariusz Amrogowicz, mówi że uchodźcy, którzy mieliby trafić do Sulistrowiczek, będą przyjmowani bez względu na wyznanie:
Władze Caritas jednocześnie podkreślają, że decyzje dotyczące przyjmowania uchodźców będą podejmowane wyłącznie w zgodzie z działaniami rządu polskiego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.