Imka podniosła się jak Feniks z popiołów (FOTO, WIDEO)
Ponad 100 mln zł kosztowała odbudowa po pożarze i wyposażenie zakładu produkującego chusteczki nawilżane w Lubaniu, należącego do niemieckiej firmy Doktor Schumacher. Choć wielu ludzi w ogóle w to nie wierzyło, firma podniosła się z ognia niczym Feniks z popiołów.
Trzy lata temu na powiat lubański spadły potężne ciosy od losu. Najpierw powódź zniszczyła domy, drogi i mosty, a kilka dni po zejściu wody spłonął zakład będący jednym z największych pracodawców w powiecie. Wielu mieszkańców straciło domy powodzi i pracę w pożarze.
Pożar w lubańskiej Imce należącej do niemieckiej firmy Dr Schumacher był jednym z największych na Dolnym Śląsku w ciągu ostatniej dekady. Z ogniem walczyło tam 200 strażaków, wyposażonych w 40 wozów bojowych, a mimo to zakładu produkującego materiały higieniczne nie udało się uratować. Pracownicy nie wiedzieli, czy w ogóle będą mieli do czego wracać.
Po kilku tygodniach od pożaru zarząd niemieckiej spółki zdecydował, że zakład w Lubaniu zostanie odbudowany. Firma, by przetrwać, wynajęła hale w całym powiecie i utrzymała zatrudnienie prawie 500 ludzi. Pomagały samorządy, strefa ekonomiczna, wojewoda.
Wreszcie firma zainwestowała 100 milionów złotych i jak mówi jej prezes Paweł Stanek i przenosi się do własnych, nowych hal. Trwa montowanie nowoczesnych linii produkcyjnych, które zastąpią te spalone. Co najważniejsze, zakład zwiększa zatrudnienie.
- Pracowników przybędzie z 500 do około 750 - cieszy się starosta lubański Walery Czarnecki. Jak podkreśla, bezrobocie jest w powiecie lubańskim ciągle wyższe niż średnia wojewódzka i miejsca pracy są bardzo potrzebne.
Montaż urządzeń i uruchamianie produkcji potrwa co najmniej dwa miesiące . Od grudnia w Lubaniu produkcja chusteczek higienicznych ruszy pełną parą. Do końca roku zatrudnienie znajdzie tu ponad dwustu pięćdziesięciu nowych pracowników.
Posłuchaj całej relacji Radia Wrocław:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.