We wrocławskim ZOO tygrys zabił opiekuna
Informacje o nieszczęśliwym wypadku potwierdza dyrektor ogrodu zoologicznego Radosław Ratajszczak. Jak mówi, to najtragiczniejszy dzień w jego życiu.
Do wypadku doszło rano, o godz. 7.30 podczas sprzątania wybiegu dla tygrysów sumatrzańskich. Zwykle wtedy zamyka się zwierzęta w innym pomieszczeniu. Nie wiadomo jak to się stało, że tygrys zaatakował. Policja potwierdza, że otrzymała zgłoszenie o pogryzieniu ze skutkiem śmiertelnym. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, ale rany były tak poważne, że opiekun zmarł na miejscu.
Opiekun miał 58 lat, tygrysami opiekował od 2010 roku. Miał ogromne doświadczenie w kontakcie z drapieżnikami.
Na miejscu pojawiły się policja, prokuratura i państwowa inspekcja pracy. Służby wyjaśniają, dlaczego doszło do tragedii - mówi Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej komendy policji. Mężczyzna najprawdopodobniej kosił trawę:
Wiemy już, że był świadek, ponieważ do takich zadań wyznacza się dwie osoby. Jego przesłuchanie może wiele wyjaśnić.
Wybieg jest zabezpieczony taśmą, jednak ogród działa normalnie, goście wiedzą, co się wydarzyło. Nie rezygnują z odwiedzin:
Rzecznik wrocławskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy, Agata Kostyk-Lewandowska mówi Radiu Wrocław, że według pierwszych ustaleń wszystkie urządzenia (np. kraty i bramki) były sprawne. Pracownik był przeszkolony i wiedział doskonale, jak ma się zachować. Nie wiadomo też czy w tym miejscu mogły coś zarejestrować kamery monitoringu. Wiemy natomiast, że niedawno była tam przeprowadzona kontrola i nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.
Dyrektor ZOO powiedział, że tygrys nie zostanie uśpiony, ponieważ był na swoim terytorium i zachowywał się normalnie.
Rozmowa z dyrektorem Ratajszczakiem:
Wypadek zbiegł się z rozpoczęciem światowego zjazdu Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Wszyscy pracownicy zoo oraz uczestnicy konferencji są głęboko poruszeni. Zarząd ZOO Wrocław skupia się obecnie na otoczeniu opieką rodziny zabitego oraz zapewnieniu wsparcia pracownikom.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.