Miedź wygrywa z Wisłą 1:0. Fatalny mecz arbitra
Mecz z Wisłą był debiutem Ryszarda Tarasiewicza w roli trenera Miedzi. Zespół z Legnicy chciał odnieść wreszcie pierwse zwycięstwo w tym sezonie. Zwłaszcza, że rywale z Płocka to także jeden z kandydatów do awansu do ekstraklasy.
W 4. minucie po akcji Wojciecha Łobodzińskiego z dystansu uderzał Adrian Cierpka, ale strzelił bardzo niecelnie.
Wisła odpowiedziała akcją z 9. minuty. W dobrej sytuacji znalazł się Damian Piotrowski, uderzył mocno, ale jego strzał obronił Dawid Smug.
W 13. minucie na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Adrian Łuszkiewicz i minimalnie się pomylił. Miedź miała okazję w 19. minucie. Po rzucie wolnym piłkę do siatki skierował Tomasz Midzierski, ale wcześniej na spalonym był Bartosz Ślusarski.
W 27. minucie wydawało się, że Miedź musi już zdobyć bramkę. Idealnie z prawej strony dośrodkował Łobodziński, ale Ślusarski z kilku metrów głową uderzył niecelnie.
Miedź miała w tej części gry przewagę, ale nie stwarzała zbyt wielu sytuacji. Wisła rzadko zagrażała bramce Smuga. W 34. minucie mogła jednak objąć prowadzenie. Groźnie dośrodkował Dimytyr Ilijew, ale żaden z jego kolegów nie zdołał dojść do piłki.
W 39. minucie znów było groźnie. Cezary Stefańczyk dośrodkował w pole karne do Mikołaja Lebedyńskiego, a ten uderzył minimalnie niecelnie.
Ostatecznie po pierwszej połowie był remis 0:0.
Na początku drugiej połowy Miedź miała swoje okazje. W 49. minucie strzał Keona Daniela został zablokowany, a dośrodkowanie Łobodzińskiego wyłapał Seweryn Kiełpin.
W 51. minucie piłkę do bramki Miedzi skierował Jakub Bąk. Arbiter nie uznał bramki uznając, że strzelec gola był na spalonym, ale fatalnie się w tej sytuacji pomylił.
W 57. minucie błąd popełnił bramkarz Wisły Kiełpin, który musiał ratować się szczęśliwą interwencją daleko poza własnym polem karnym.
Trener Ryszard Tarasiewicz próbował różnych rozwiązań. Na placu gry pojawił się Mateusz Cieślik, a później także Tadas Labukas.
Gra w kolejnych minutach toczyła się głównie w środku pola, a sytuacja podbramkowe należały do rzadkości.
Na kilka minut przed końcem spotkania na placu gry pojawił się Marcin Garuch. Ulubieniec legnickiej publiczności starał się jeszcze poderwać swój zespół.
W ostatnich sekundach po rzucie wolnym Łuszkiewicza głową strzelał Łobodziński, ale bramkarz Kiełpin wybił ją na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie i zamieszaniu w polu karnym Grzegorz Bartczak uderzył w długi róg i zdobył decydującego o zwycięstwie gola. Bramka wzbudziła wiele wątpliwości, bo wcześniej piłka trafiła w rękę Michała Stasiaka.
Miedź Legnica - Wisła Płock 1:0 (0:0)
Grzegorz Bartczak 90
Miedź: Smug - Bartczak, Stasiak, Midzierski, Telichowski - Łobodziński, Łuszkiewicz, Cierpka (62' Cieślik), Daniel, Gancarczyk (84' Garuch) - Ślusarski (73' Labukas).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.