Szykuje się wrogie przejęcie władzy w Polskiej Miedzi?
Rekordowo niskie notowania akcji "Polskiej Miedzi" mogą być zachętą dla inwestorów do przejęcia władzy nad spółką. Po tym jak pięć lat temu Minister Skarbu Państwa pozbył się części pakietu, wystarczy 1/3 udziałów, by w holdingu wymienić większość członków Rady Nadzorczej.
Herbert Wirth, prezes koncernu podkreśla, że wrogie przejęcie jest możliwe, ale... mało prawdopodobne:
- Proszę się nie obawiać, że przyjdzie wrogi właściciel. Jakoś do tej pory nikt taki nie pojawił i żaden zagraniczny inwestor nie za bardzo łakomie patrzy się na KGHM. Czy właściciel - nawet jakby był ten wrogi - czy jest w stanie w środku Europy zamknąć kopalnie?
Zupełnie inaczej do sprawy podchodzą związkowcy "Polskiej Miedzi". Ich zdaniem giełdowa wartość spółki to zaledwie 4,5 miliarda dolarów. To znacznie mniej niż wartość polskich i zagranicznych złóż rudy miedzi należących do spółki z Lubina.
Posłuchaj:
4,5 miliarda dolarów - bazując na rekordowo niskich notowaniach giełdowej akcji - taka jest obecna wartość KGHM-u. Trzy lata temu mniej więcej taką kwotę miedziowa spółka z Lubina zapłaciła jedynie za swoje zagraniczne kopalnie. Przy nieco ponad trzydziestoprocentowym pakiecie akcji w rękach Ministra Skarbu Państwa pracownicy "Polskiej Miedzi" obawiają się wrogiego przejęcia spółki przez zagranicznych inwestorów.
Leszek Hajdacki ze Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego uważa, że konkurencyjne spółki po zgromadzeniu 1/3 akcji mogą wprowadzić do firmy swoich prezesów: - Kiedy Skarb Państwa sprzedał akcje "Polskiej Miedzi" i w jego posiadaniu pozostało mniej niż 50 procent. Dzisiaj to jest problem właścicielski, a chodzi o tysiące miejsc pracy. Źle się dzieje, kiedy wysprzedaje się dobra narodowe.
Obecny zarząd spółki stara się studzić emocje. Prezes Herbert Wirth przyznaje, że wrogie przejęcie jest możliwe, ale mało prawdopodobne. Skupowanie akcji na tak wielką skalę wywołałoby gwałtowny wzrost ceny walorów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.