Poranny przegląd prasy: Szóstka czyli 946 zegarków
Pani poseł Elżbieta Witek - rzeczniczka PiS - powiedziała publicznie, że prezydent Andrzej Duda nie spotkał się dotychczas z Ewą Kopacz, ponieważ pani premier jest ciągle w rozjazdach. To się nie nadaje na dowcip. Na przykład olewania inteligencji Polaków, na przykład cynizmu politycznego - tak, to się nadaje. Jako dowcip - to nie bawi...
Pamiętam tytuły z ubiegłego tygodnia. Było o manewrach referendalnych, było o wojnie na referenda, dzisiaj Jacek Żakowski pisze w Gazecie Wyborczej o referendalnej epidemii. Teraz trzeba tylko rozstrzygnąć które głosowanie będzie dżumą a które cholerą. Dziennik Gazeta Prawna wylicza 7 okoliczności związanych z pytaniami, które uzasadniają tytuł: "Tak politycy rozbijają państwo".
CBA zabrało się za rozbijanie grupy przestępczej. Jest podejrzenie wyłudzenia kilkunastu milionów złotych. Temperaturę zdarzenia podnosi informacja, ze wśród zatrzymanych jest Marcin D. - dla Wyborczej i Rzeczpospolitej były zięć Lecha Kaczyńskiego, dla kolorówek mężczyzna, którego sprawa rozwodowa jest w toku. Super Expres dodaje, że zatrzymano też Katarzynę M. - tu już nie ma wątpliwości - byłą żonę znanego bramkarza Artura Boruca. Czy chodzi w tej sprawie o strzelenie komuś gola przed wyborami? Gazeta Wrocławska zamieszcza taką informację prokuratury: "Marcin D. został zatrzymany w niedzielę, ponieważ był to termin wynikający ze strategii procesowej".
Duża część dzisiejszego wydania Rzeczpospolitej poświęcona jest suszy. Temat z meteorologicznego robi się polityczny. Susza jest niebywała, katastrofalna. Z Wisły w Warszawie robi się sama plaża, pola kukurydziane na prowincji są jak step. Słowem klęska. Żywiołowa. I nic. Stanu klęski nie ogłaszają. Rzepa wyjaśnia, że ogłoszenie takiego stanu oznaczałoby konieczność przeniesienia wyborów na termin co najmniej 90 dni po odwołaniu stanu nadzwyczajnego. Tak stanowi konstytucja. Strach pomyśleć, że kampania wyborcza mogłaby się wydłużyć...
Gazeta Wyborcza cytuje dzisiaj Newsweek, który podważa uczciwość prezydenta Andrzeja Dudy. Tygodnik zarzuca mu, że korzystał z delegacji poselskich na wyjazdy do Poznania, gdzie nie miał poselskich obowiązków ale miał wykłady na uczelni. Newsweek strzela z grubej rury, pisząc o poświadczaniu nieprawdy przez byłego posła, obecnie prezydenta. Chodzi o kwotę około 11 tys. złotych. Wynagrodzenie za wykłady wyniosło około 280 tys. złotych.
Skoro o pieniądzach mowa: czy słyszeli państwo w sobotę, wieczorem niezwykły szum nad Wrocławiem?
To szeleściło stado banknotów z totolotkowej szóstki, zmierzające do Ziębic, gdzie pojawił się nowiutki, nieznany milioner. 35 milionów złotych... Są różne wyliczenia co by za to można kupić. Być może pewien łysol głaszcze się po głowie i mruczy: to by było prawie 946 zegarków a każdy po 37 tys!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.