Wrocław miastem bez fotoradarów (POSŁUCHAJ)
Ponieważ jest to nielegalne, komendant wrocławskiej straży miejskiej zdecydował, że na razie fotoradary idą do szafy. Na jak długo? Nie wiadomo.
Wiadomo jednak, że piraci drogowi nie mogą czuć się bezkarni, mówi rzecznik straży, Jarosław Janik:
Przypadki korzystania z rządowych częstotliwości pojawiły się nie tylko we Wrocławiu, ale również wielu innych polskich miastach.
O tym, że fale na jakich działa sprzęt we Wrocławiu, są zarezerwowane wyłącznie dla wojsk NATO, informowaliśmy na początku sierpnia. W lipcu sąd zadecydował, że fotoradary straży miejskiej będą działać tylko do końca roku. Niewykluczone jednak, że np. wrocławskie mierniki mogą jeszcze szybciej trafić do szaf, bo wiele wskazuje na to, że są używane nielegalnie - pisaliśmy.
Naczelnik Waldemar Forysiak mówił nam, że jest przekonany przekonany, iż urządzenia działają zgodnie z prawem. Zwracał uwagę, że mają one homologacje Głównego Urzędu Miar i Wag:
Nie chodzi jednak o same urządzenia, a o częstotliwości na jakich działają - od 34 do 34,3 GHz. "Wszczęliśmy już odpowiednie procedury" - wyjaśniał Rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej Dawid Piekarz:
Trzy z nich znajdują się we Wrocławiu, ale pracują bardzo efektywnie - pisaliśmy również. Tylko w ubiegłym roku straż wystawiła mandatów na ponad 2,5 miliona złotych. "Nie zamierzamy chować fotoradarów do magazynów, dopóki nie będzie oficjalnego pisma z UKE" przyznawał Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży:
"Jeżeli egzekwuje się prawo od nas, to chcielibyśmy żeby to działało także w drugą stronę" - to opinia Bartosza Smolińskiego, samozwańczego strażnika wrocławskich strażników miejskich. Na początku sierpnia zaczął on wręczać mundurowym pisma stwierdzające nielegalność korzystania z fotoradarów. Przejrzał też przepisy prawa telekomunikacyjnego:
A czy takie zamieszanie zmienia coś w sytuacji osób ukaranych mandatami? Tłumaczył nam prawnik Michał Sikora:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.