Powódź na Dolnym Śląsku (Zobacz)
Poniedziałek rano: znów utrudnienia na autostradzie A4 na odcinku Wrocław-Opole. Na wysokości Żórawiny pod Wrocławiem jezdnia jest zalana wodą - i w jedną, i w drugą stronę. Ruch puszczany jest wewnętrznymi lewymi pasami.
Sytuacja po powodzi w regionie powoli się stabilizuje. Wciąż groźne są jednak dopływy Odry, choć sama rzeka jest spokojna. Stany alarmowe utrzymują się nadal w 12 miejscach w województwie. W niektórych woda nie ma gdzie wsiąkać, co grozi nowymi podtopieniami - m.in. w podwrocławskiej Sobótce.
W Kłodzku na godz. 14.00 zaplanowane jest spotkanie sztabu kryzysowego. Samorządowcy i specjaliści przekażą najnowsze informacje dotyczące strat, które przyniosła powódź. Dotychczas mówiło się już o ponad 40 mln zł strat.
Podnosi się ciągle poziom rzeki Strzegomki, nadal istnieje zagrożenie w gminie Żarów. Opada natomiast poziom Czarnej Wody. W powiecie świdnickim, gdzie nadal obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe, najgorzej jest w okolicach Krukowa, Łażan, Zastruża i Pastuchowa.
Problemy także z przejazdem przez powiat świdnicki. Z ruchu wyłączone są lokalne trasy między Krzyżową a Wieruszowem, w Modlęcinie i Skarżycach. W tych miejscach woda zalała jezdnię na odcinkach od 80 do 200 metrów. Kłopoty także w Wilkowie i miedzy Jaworzyną a Piotrowicami, gdzie woda uszkodziła asfalt. Tutaj jednak przejazd jest możliwy jednym pasem.
Powodzianie liczą na pomoc od rządu. Zniszczenia m.in. w Jaszkowej koło Kłodzka oglądał już wczoraj wicepremier Grzegorz Schetyna:
Wojewoda Rafał Jurkowlaniec przypomina, że gminy zaczną dziś wypłacać powodzianom pierwsze zapomogi. Posłuchaj, co wojewoda mówił w Radiu Wrocław w poniedziałek rano:
Prawie 30 mln zł - sztab kryzysowy w Świdnicy ujawnia pierwsze szacunki strat w powiecie. Nie ma jeszcze pełnych danych, zwłaszcza jeśli chodzi o zniszczenia w uprawach.
W powiecie świdnickim zalanych było ponad 130 domów, w wielu wciąż jeszcze trwa pompowanie wody. Pracują już komisje szacujące szkody. - Na razie mamy dane z trzech miejsc - wyjaśnia Ryszard Wawryniewicz, wicestarosta świdnicki:
Już w poniedziałek do wojewody zostaną przekazane wnioski o wypłacenie zapomogi najbardziej poszkodowanym prywatnym osobom.
Ściana deszczu we Wrocławiu - kilkakrotnie w niedzielę intensywnie padało. To powodowało, że dramatyczna stała się sytuacja w gmnie Żórawina. Tam ogłoszono alarm powodziowy, zaczęła wylewać rzeka Żórawka.
Meteorolodzy ostrzegają przed ulewami. W Kotlinie Kłodzkiej może spaść maksymalnie 20-30 litrów wody na metr kwadratowy. Nad rejon już dotknięty powodzią docierają chmury burzowe znad Opolszczyzny.
Strażacy z Dolnego Śląska są w stanie podwyższonej gotowości przed zapowiadaną falą opadów. Kapitan Krzysztof Gielsa z dolnośląskiej straży pożarnej powiedział, że służby są na to przygotowane. Do gminnego sztabu kryzysowego w Lądku Zdroju spływają raporty o zniszczeniach ze wszystkich dziewięciu podległych wsi.
w Lądku nadal obowiązuje alarm powodziowy, w miejscowościach Orłowiec i Wojtówka są gospodarstwa odcięte od świata. Woda podmyła i zniszczyła drogi i do sporej części mieszkańców nie można dojechać.
Dotyczy to również turystów, którzy przyjechali w okolice Lądka na wypoczynek, a teraz z powodu problemów komunikacyjnych nie mogą się wydostać.
A ten list przesłał nam jedna z internautek:
"Wieczorem dotrzeć się nie dało nawet w okolice Jaszkowej. Rano nie było żadnego czynnego mostu... Ale my możemy tylko współczuć tym, którzy mieszkają przy rzece. Nas na górce nie zalało. U pana Fredka było 1,5 m wody; nie ocalała mu nawet jedna zmiana ubrania. Pan Fredek nie dbał o ratowanie przedmiotów! On przede wszystkim ratował zwierzęta, które były pod jego opieką... i uratował wszystkie.
Zniszczenia przedmiotów (mieszkań) nie spowodowała jednak sama woda ale lepka, czarna mazia, którą wszystko jest oblepione. Nigdy nie widziałam czegoś podobnego!!! Ta mazia powoduje jakby przyspieszone gnicie tekstyliów.
Pędząca, spieniona, skotłowana, brudno/żółta woda, przygniatała i pochłaniała wszytko na swej drodze z niewyobrażalną siłą. Zawsze wydawało mi się, że woda zwyczajnie zalewa ... i tyle. Ale nie fala powodziowa. Fala powodziowa tratuje, miażdży i rycząc targa wszystkim co napotka na swej drodze. A jej dzieło to nieprawdopodobnie splątana mieszanina najróżniejszych przedkmiotów wytworzonych przez człowieka utkana jakby w kobierzec za pomocą naturalnych "nici, czyli trawy, gałęzi, liści, łodyg kwiatów ...
To nie da się inaczej określić! Takie kobierce widać było na wszystkich ogrodzeniach na trasie przebiegu fali.
Mimo przykrości z jaką patrzę na zmartwienie ludzi z powodu strat jakie ponieśli; jestem równocześnie pod ogromnym wrażeniem tej siły, tej mocy jaką ukazuje nam powodziowa fala. A to wrażenie skłania mnie do refleksji nad tym, jak maleńkim okruszkiem jest człowiek w ogromnych trybach praw natury.
Nie mam zdjęć z Kłodzka, bo przez sparaliżowane powodzią Kłodzo przedzierałam się w nocy, jadąc z Orłowca jedyną możliwą drogą do Jaszkowej, przez Złoty Stok a potem Gorzanów .... trudno w kilku zdaniach uzasadnić tą trasę ......
Tak czy inaczej jestem szczęśliwa, gdyż nasze psy w Ośrodku na Korczaka nie zostały zalane.
Pozdrawiam serdecznie,
Elżbieta Śmigielski"
W powiecie świdnickim najbardziej poszkodowane są gminy Świdnica i Marcinowice. Woda uszkodziła ponad 130 domów, zniszczyła jezdnie, kładki na rzekach, instalacje burzowe, rowy melioracyjne.
Na dokładny szacunek szkód jeszcze za wcześnie, ale prawdopodobnie na usunięcie zniszczeń będzie potrzebnych kilkadziesiąt milionów złotych. O tym i o zagrożeniach epidemiologicznych jeszcze dzisiaj rozmawiać będzie sztab kryzysowy, sanepid i powiatowy weterynarz.
Rzeki Bystrzyca, Piława, Pełcznica i Czarna Woda płyną w swoich korytach. Stany alarmowe utrzymują się tylko w trzech miejscach. Jest zapas w zbiornikach retencyjnych w Dobromierzu i Lubachowie na ewentualne kolejne opady.
Pogarsza się sytuacja powodziowa w Czechach. Zalanych jest wiele miejscowości w południowej części kraju. Ewakuowano 400 osób, kolejnych 1000 czeka na pomoc.
Sytuacja jest dramatyczna. Strażacy nie pomagają już w usuwaniu wody z zalanych piwnic, sklepów i szkół. Najważniejsza jest ewakuacja mieszkańców i ich majątku. W południowych Czechach w nocy po serii gwałtownych burz z brzegów wystąpiły lokalne potoki i małe rzeczki.
Dwumetrowa fala zalała domy, zniszczyła mosty i unosiła zaparkowane samochody. Najbardziej poszkodowane są miejscowości w okolicach Strachatic, Strachonic, Czeskich Budejovic i Czeskiego Krumlova. Nieprzejezde są lokalne drogi. Wiele miejscowości pozostaje bez prądu. Zbiorniki retencyjne są przepełnione.
Pogarsza się również sytuacja w północnej i wschodniej Austrii. W Burgelandzie zalanych jest nadal kilkadziesiąt miejscowości. Powodzianom pomaga 550 żołnierzy. Główne trasy komunikacyjne są przejezdne ale policja prosi kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach. Deszcz pada nadal a prognozy nie są korzystne.
Specjalny serwis powodziowy uruchomił urząd marszałkowski. Z kolei Caritas Polska informuje, że uruchomiła konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc powodzianom.
Instytucje i osoby prywatne, które chcą pomóc, mogą dokonywać wpłat na adres: Caritas Polska ul. Skwer Kard. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 z dopiskiem: Powódź Południe
Można także wysłać SMS o treści Pomagam; pod nr 72 902, koszt 2,44 (z VAT).
Zobacz też Dolny Śląsk walczy z wielką wodą
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.