Twardogóra: Ogromne straty po pożarze. Prawie 20 mln euro
Drugą dobę trwa dogaszanie pożaru zakładu. Spłonęła hala produkcyjna o powierzchni 2 tysięcy metrów kwadratowych i magazyn gotowych produktów, to głównie gumowe uszczelki do sprzętu AGD. Dziś po południu prokurator zezwolił na rozebranie hali pod kontrolą nadzoru budowlanego. "Jednak pogorzelisko cały czas jeszcze wymaga obecności strażaków" - mówi ich rzecznik Sławomir Pieprzyk
Biegli badają czy nie doszło do podpalenia. Na razie na miejscu są jeszcze strażacy, którzy dogaszają pogorzelisko. O tym co spłonęło i jakie są straty, mówi przedstawiciel firmy Fabrizio Bosetti.
W ocalałych częściach zakładu trwa produkcja, przy której zatrudnionych jest około 500 osób. Pozostali, niewiele ponad sto osób, na razie są na urlopach, ale wkrótce wrócą do pracy.
Właściciel firmy zapowiada odbudowę hal na sąsiadującej działce i deklaruje, że nikt nie straci pracy.
Straty, które szacowane są na prawie 20 milionów euro byłby pewnie większe gdyby nie sprawna akcja strażaków. Udało im się uratować budynki, w których jest duża linia technologiczna, na niej przy produkcji uszczelek do sprzętu AGD pracuje 500 osób. "Ludzie nie muszą się obawiać o miejsca pracy" - mówi burmistrz Zbigniew Potyrała.
Około 50 osób było oddelegowanych do pracy we włoskich fabrykach Ilpea, ale teraz już mogą wracać do Polski. Około 120 jest jeszcze na urlopach.
Ilpea to drugi pod względem zatrudnienia pracodawca w tym rejonie. Ponad 2 tys osób pracuje w fabryce mebli Bodzio.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.