Awantura o drzewa na wrocławskich Hubach (SŁUCHAJ)
Zagrażały bezpieczeństwu dzieci, zostały wycięte i stały się sprawcą sporego zamieszania. Chodzi o topole obok żydowskiej szkoły podstawowej we Wrocławiu przy Sieradzkiej. Po pierwsze nie zostanie zasadzonych trzy razy więcej drzew, tak jak wynika z uchwały Rady Miejskiej w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego Wzgórza Andersa. - Drzew będzie dokładnie tyle ile Urząd Miejski pozwolił wyciąć, czyli 13 - mówi Anna Bytońska z magistratu:
O zasadzenia ma zadbać Fundacja Tikkun Olam, bo to ona złożyła wniosek o wycięcie drzew. Stało się to zeszłego lata, do wycinki dochodzi rok później, kiedy przy Sieradzkiej powstaje duży sklep. A mniej drzew i więcej sklepów, jak się okazuje działa na mieszkańców jak płachta na byka.
- Mamy coraz mniej drzew, szczególnie po ostatniej wichurze, więc mieszkańcom osiedla ciężko jest pogodzić się z tym, że kolejne drzewa idą w odstawkę - mówi Maciej Borowski, przewodniczący zarządu:
Nowe drzewa zostaną zasadzone prawdopodobnie do końca tego roku. Gdzie? Jeszcze nie wiadomo.
Według Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Wzgórza Andersa obowiązuje zasada 3:1, ale, że topole były chore i niepełnowartościowe, dlatego powołano się na ustawę o ochronie przyrody.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.