Przeżyła koszmar, teraz jest mamą bobrzej gromadki
Miała nie przeżyć, teraz jest mamą. Pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego uratowali bobrzycę, poparzoną podczas wypalania traw. Oślepione zwierze, z otwartymi ranami na ciele trafiło do ośrodka rehabilitacyjnego w Złotówku. Kierownik placówki prof. Józef Nicpoń mówi, że dzięki troskliwej opiece bobrzyca szybko wróciła do zdrowia.
- Bardzo często ją odwiedzaliśmy, troszczyliśmy się o nią. Tak okaleczone i cierpiące zwierzę zawsze wzbudza jakąś litość. Bardzo ucieszyliśmy się kiedy mogliśmy ją wypuścić - tłumaczy profesor:
- To co się stało w Złotówku, to jest piękna siła dźwigania się z niedoli i chorób, kiedy jest ktoś blisko nas. Można to odnosić do zwierząt, ale także do ludzi. Jeżeli znajdziemy kogoś kto wspiera nas w trudnych sytuacjach życiowych, to populacja jest w stanie przetrwać - mówi weterynarz Wojciech Niżyński:
Zwierzęta w takim stanie zazwyczaj się usypia, ale, jak tłumaczy dr Piotr Szymański z Uniwersytetu Przyrodniczego, postanowiono spróbować mu pomóc.
- Każdemu zwierzęciu trzeba dać szansę. Ten bóbr tyle przeszedł strasznych męczarni, więc zdecydowaliśmy, że jeżeli przeżyje dwie, trzy doby, to damy jej szansę na przeżycie - tłumaczy dr Piotr Szymański.
Bobrzyca, mimo że jest trwale oślepiona, świetnie radzi sobie na wolności - znalazła partnera i założyła rodzinę, która liczy już kilkanaście osobników.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.