Tysiące Polaków pracuje w Görlitz (POSŁUCHAJ)
Już około 3 tysięcy Polaków z przygranicznych powiatów Dolnego Śląska pracuje w Görlitz. Prawie 500 osób znalazło zatrudnienie w Birkenstock Grup firmie produkującej buty. Część jest wynajęta przez agencje. Wielu jest na etatach. Do Görlitz trafić jest łatwo. Wystarczy załapać się na kurs miejskim autobusem ze Zgorzelca.
Posłuchaj całego materiału:
Problem robi się po polskiej stronie Nysy Łużyckiej w Zgorzelcu. Bezrobocie spadło poniżej 10 procent. Jak mówi starosta Artur Bieliński coraz trudniej znaleźć ludzi do pracy.
- Już teraz jest ponad 200 wolnych miejsc pracy. Nie ma pracowników - mówi starosta.
Mając do wyboru najniższą krajową w Polsce i wypłatę w Niemczech. Wiadomo co wybierzemy. Krystian Grek mieszka w Zgorzelcu ale pracuje po niemieckiej stronie Nysy.
- Płacą nam w euro i jest to cztery razy więcej niż byśmy zarobili u nas - mówi Krystian Grek.
Z kolei niemieccy przedsiębiorcy świadomie lokują swoje biznesy przy granicy. Dostają prawie w prezencie zmotywowanych i wyszkolonych pracowników z Polski. Rzecznik prasowy Birckenstock Group mówi, że decyzja o przygranicznej lokalizacji była przemyślana.
- W 2009 roku postanowiliśmy otworzyć nasz czwarty zakład produkcyjny w Goerlitz przy granicy z Polską. Już wtedy liczyliśmy na zatrudnienie pracowników z Polski. W ciągu ostatnich lat zwiększyliśmy produkcję dwukrotnie. To pozwoliło nam zatrudnić 900 pracowników z czego połowa to pracownicy z Polski - mówi rzecznik.
Przedsiębiorcy z polskiej strony Nysy Łużyckiej widzą jak ludzie znikają z rynku pracy. Jeden z nich Krzysztof Wajda mówi wprost, że nie ma jaki ich zatrzymać.
- Nie jestem w stanie zapłacić swojemu pracownikowi 4 tysiące złotych. Jest to płaca zbliżona, którą są w stanie zapłacić niemieccy pracodawcy. Nas na to nie stać. Ja jestem w stanie płacić najniższą krajową, przynajmniej świeżemu pracownikowi. Generalnie koniunktura jest taka, że my balansujemy na granicy opłacalności.
Pracownicy nie mają zamiaru oglądać się na interesy polskich przedsiębiorców.
- Tutaj mogę zarobić kilka razy więcej niż w Polsce, więc dlaczego nie - mówi Magdalena Kwiatkowska.
Dlatego kilka tysięcy osób codziennie przekracza graniczną Nysę, by pójść do pracy w Niemczech.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.