Poufne rozmowy byłego urzędnika z biznesem (część II)
Ciepło, gorąco, parzy - w Radiu Wrocław publikujemy kolejne zapisy z nagrań podsłuchów służb w sprawie, w której oskarżony jest były wiceprezydent miasta Michał J. Były urzędnik ma odpowiedzieć za korupcję i "niedopełnienie obowiązku zachowania bezstronności". Chodzi o jego kontakty z Tomaszem G. z Dynamicomu. Były urzędnik z biznesmenem byli m.in. na wspólnych wakacjach na Barbadosie i Zanzibarze. Firma Dynamicom organizowała dwie pierwsze imprezy na stadionie na Maślicach - koncert i turniej Polish Masters nie przyniosły zysków...tylko wielomilionowe straty.
W sierpniu 2012 roku było już wiadomo, że organizator imprez ma problemy z rozliczeniem miejskich pieniędzy. Dynamicom zaś żądał od miasta zapłaty za organizację imprez. I trwały przepychanki: biznesmen kontra urzędnicy. Tomasz G. tak rozmawiał ze znajomym z jednej z agencji impresaryjno-koncertowych
"No i wiesz patent generalnie jest taki (....) Oni po dobroci nie zapłacą tak? (...) ale generalnie rzecz biorąc Urban ( skarbnik Wrocławia przypis redakcji) szerzy muskuły absolutnie nic nie zapłacą. Aczkolwiek Dutkiewicz dał "prikaz", że trzeba się z tego eventu rozliczyć. Więc tu jest jakaś szansa, że to trochę potrwa, my na pewno będziemy musieli ich wezwać, będzie trochę obrazy i zadymy, zobaczymy co z tego będzie"
Z nagrań wynika też, że Tomasz G. cały czas był w kontakcie z Michałem J. - w poprzednim tekście przytaczaliśmy rozmowy, w których między sobą omawiali strategię, wzajemnie się informowali o ustaleniach z magistratem - tak było również w sytuacji, gdy było już wiadomo, że miasto straciło pieniądze na imprezach na stadionie. Michał J. nadal był wiceprezydentem Wrocławia. Tomasz G. tak mówił w sierpniu znajomemu:
TG - Michał mówi "przynajmniej mnie zaatakuj w mediach, wiesz, żeby....żeby to już tak było, że ja jestem po stronie miasta, a wy jesteście po drugiej stronie"
We wrześniu 2012 roku prezydent Rafał Dutkiewicz próbował ustalić z Michałem J. rozmiar strat miasta na imprezach stadionowych, zwłaszcza, że sprawą zaczęli się również interesować miejscy radni, Renata Granowska z PO złożyła interpelację w tej sprawie:
RD - Michał bo lada moment dziennikarze zaczną się interesować
(...)
RD - dobrze, wedle waszego wyliczenia, które jest dosyć ostrożne, na obydwu imprezach stratę poniesiemy około 5-ciomilionową tak?
MJ - tak
RD - okej okej, ale Ty się musisz zastanowić, bo jakoś trzeba odpowiedzieć na tę interpelację Renaty tej, jak ona się nazywa
MJ - Granowskiej, tak tak, wiesz ona pyta na szczęście tylko na szczęście o koszty nie pyta o wynik imprez, koszty no możemy jej w sumie przedstawić, no one nie są wysokie
(...)
RD - a czy ktokolwiek jest w kontakcie z Tomaszem G.?
MJ - Wiesz on tak raz na tydzień się odzywa, raz w lepszym nastroju, raz w gorszym, ja się staram z nim nie rozmawiać
W dniu ogłoszenia decyzji prezydenta Wrocławia o odwołaniu Michała J. jego rozmowa z Tomaszem G. była bardzo ciekawa. Wynika z niej, że urzędnik nie spodziewał się, że tego straci pracę:
02.10. 2012
TG - Rozumiem, że dzisiaj stypa?
MJ - no wiesz co ja nie wiem co się dzieje, bo coś słyszę o 15 ma się wydarzyć
(...)
TG - czyli zostaliśmy niestety oszukani, tak po prostu, to jest ta obawa, którą ja miałem wczoraj. Teraz no sam wiesz, jesteś dłużej w tym. Ja już parę rzeczy widziałem, no przecież nie robią tego, żeby powiedzieć jacy jesteśmy wspaniali
MJ - nie nie nie ściąga mnie (prezydent Rafał Dutkiewicz przypis redakcji) on tego nie powie moim zdaniem
TG - no nie on powie, że jesteśmy ch.... normalnie tak
MJ - on tego nie powie rozumiesz
TG - a ty masz to powiedzieć?
MJ - no na to wygląda
Tego dnia było jeszcze jedno króciutkie połączenie do Michała J.:
TG - żeby było jasne. Uważam, że byłeś najlepszym prezydentem (...)
Potem Michał J. poinformował Tomasza G. o swoim odwołaniu:
TG - Halo
MJ - odpadłem, odwołuje mnie za godzinę
TG - k....jaki powód?
MJ - no sytuacja na stadionie
TG - a Roberta? (Robert Pietryszyn szef spółki stadionowej Wrocław 2012 przypis redakcja)
MJ - nie wiem nie widziałem się z nim
(...)
MJ - dobra trzymaj się idę się pakować
Po odwołaniu Michała J. we Wrocławiu rozpętała się prawdziwa medialna burza - i oskarżony, i Tomasz G. nie zerwali kontaktów, jednak teraz omawiali już strategię jak przedstawiać całą sytuację w mediach:
TG - my publikujemy wszystkie umowy, umowy od odstąpienia od umowy, ten list do Dutkiewicza
MJ - Tomek pamiętaj, żeby im (dziennikarzom) sprzedać maila gdzie jest Urban, że on akceptuje, on zleca wiesz (niezrozumiałe)
i kolejna rozmowa
MJ - Tomek jak publikujecie materiały, to róbcie to wybiórczo, żeby to uderzało w Urbana, bo to burzy wtedy przekaz z jego strony wiesz
TG - a jaki ma być przekaz?
MJ - no przekaz ma być taki, że to nie jest tak, że pan prezydent nic nie wiedział co się dzieje tutaj, tylko był....
TG - a nie to jest?
MJ - ...podejmował decyzję tak
TG - nie no oczywiście, że tak
Na koniec Michał J. i Tomasz G. tak rozmawiali po odwołaniu wiceprezydenta, braku rozliczeń za stadionowe imprezy, przekazach medialnych, w tym wypłynięciu informacji o ich wspólnych wakacjach na Barbadosie i Zanzibarze
TG - A tam...ale w tym kontekście nie będzie o Tobie, tylko o Dutkiewiczu
MJ - No tak, ale będzie (fragment niezrozumiały)
TG - Aż tak znany nie jesteś w Polsce
MJ - No jasne k....śnieg pada
TG - Zima idzie. Zima. Na Barbados trzeba jechać...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.