Wjechał samochodem na szczyt Karkonoszy (ZDJĘCIA)
Samochodem do Czech, przez najwyższe pasmo Karkonoszy chciał przejechać niepełnosprawny mężczyzna. Zatrzymany przez straż Karkonoskiego Parku Narodowego był zdziwiony, że w obszary objęte ścisłą ochroną wjeżdżać nie można.
Strażnicy byli pieszo, nakazali więc by mężczyzna wyjechał spod Domu Śląskiego tzw. drogą transportową. Jednak mężczyzna ruszył przez Biały Jar, gdzie wpadł w poślizg i tylko szczęściu zawdzięcza, że nie rozjechał turystów.
Komendant Straży Karkonoskiego Parku Narodowego Włodzimierz Zieliński mówi, że najgorszy nie był sam wjazd, ale fakt, że mężczyzna postanowił zjechać właśnie przez Biały Jar. Tą drogą do akcji nie jeździ nawet GOPR.
- Kierowca przy zablokowanych hamulcach staczał się bez sterowności. Nie panował nad autem, wyrywał przy tym kamienie ze szlaku i tworzył popłoch wśród turystów, którzy podchodzili. Powiem tylko, że szli tamtędy różni ludzie, również matki z małymi dziećmi - mówi Włodzimierz Zieliński:
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Sprawcy nielegalnego wjazdu grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.
Przeczytaj też: Czech wjechał autem do ścisłego rezerwatu. Chciał dotrzeć na Śnieżkę
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.